|
1 Tydzień Adwentu - wtorek
I Tydzień Adwentu - wtorek
Łk 10,21-24
Łk 10,17-24 – sobota
XXVI
Mt 11,25-27 – środa
XV; Mt 13,16-17
„Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed
mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom…Szczęśliwe oczy, które
widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: „ Wielu proroków i królów pragnęło
ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli…”
Znane są stwierdzenia,
że zło z miast
pochodzi,
bo w nich nieprawość się
lęgnie,
która jak ciecz cuchnąca
rozpływa się,
a jej odór wokół się
rozchodzi.
Że nasze miasta są
siedliskiem hazardu,
rozpusty, deprawacji dzieci,
młodzieży.
istnym wężowiskiem.
Współczesna Sodoma iGomora.
Mieszkańcom miast, wsi,
zmora.
Wkradające się w nie
zło
jak ośmiornica swymi
mackami
coraz dalej sięga.
a że w takt muzyki i w
kolorach,
jego twarz krzykliwa, ponętna.
mniemamy, że w mieście
żyją ludzie światli,
bardziej niż na wsi
wykształceni,
ludzie mądrzejsi, uczeni,
mówiący zawsze od
rzeczy.
Jest to prawdą w pewnej
mierze,
temu nikt nie przeczy.
Bo prawdą jest, że w
mieście
szkół więcej, uniwersytety,
akademie,
które kształcą, dyplomy
dają,
kwalifikacje podnoszą,
wyróżnienia wręczają,
promują, odznaczają.
Polska wieś, pozornie
wydaje się pobożna.
Współcześnie kryje w sobie
wiele zła,
które jak zaraza przychodząc
z miasta,
swym jadem truje i
zaraża.
Wiesz, że czynienie
dobra
to nie wynik ukończonej
szkoły,
fakultetu,
posiadania dyplomu, tytułu,
godności,
piastowanego urzędu,
ale to wynik wiary
i wypływającej z niej religijności.
Dziś trzeba nam płakać
nie, z powodu braku
wiedzy,
bo ona kwitnie, rozwija
się,
ale nad brakiem w Boga
wiary.
to spycha ludzi do
bagna,
do którego się lepią,
w którym się pławią,
Boga się nie boją ani
jego kary.
I prawdą jest, że tym rzekomo
wykształconym a
mędrkującym,
z dala od Boga żyjącym,
trudno mówić o Bogu.
bo oni, do wszystkiego miarkę
swej wiedzy, linijki, próbówki,
przykładają.
Trudniej im o
uwierzenie,
które niestety ale
wymaga
zawieszenia spekulacji,
dociekań zaniechania.
Z tym muszą się
zgodzić.
bo albo się na to
zdobędą,
albo nigdy do wiary nie
dojdą,
i wierzącymi, nigdy nie
będą.
Inaczej do wiary podchodzi,
„maluczki”,
to nie
znaczy
niewykształcony, głupiutki.
ale to człowiek będący
zdolnym
zaufać wiarygodności świadkom
życia Chrystusa, Jego
uczniom,
apostołom, kościołowi.
Uwierzyć nie w to,
co sam zważy i zmierzy,
ale w to, co kościół
naucza
i z wyznawcami
przez wieki wierzy.
Słyszałeś słowa Chrystusa:
„Wysławiam cię Panie,
że te rzeczy zakryłeś,
przed mądrymi..,
a objawiłeś maluczkim..”.
Chrystus na myśli miał
swych uczniów.
Ewangelista pisze, że Chrystus
poszedł szukać ich sam.
nie do miasta „świętego”,
nie, do Jerozolimy.
nie szukał ich pośród
uczonych w piśmie,
znawców prawa, kapłanów.
nie chciał odbierać im
funkcji
składania ofiar w
świątyni
z wołów, kozłów, baranów.
Poszedł daleko stąd.
zostawił świątynny
zgiełk i swąd,
wielkomiejskiego zła, niewiary,
demoralizacji,
na nich rozczarował się
i zawiódł.
Poszedł w wieś
spokojną, pracowitą,
Bogiem żyjącą.
Wieś palestyńską, bogobojną.
Wybrał rybaka.
Był starszym już
człowiekiem.
podobnego zawodu kilkunastu
innych,
młodszych wiekiem.
Wybrał urzędnika państwowego.
syna Alfeusza, Lewiego,
i nieufnego, podejrzliwego
do swej osoby, Filipa.
Jana wiekiem
najmłodszego.
Jednego sprytnego ale
chciwego.
Ten jak nikt
Chrystusa rozczarował,
w paskudny sposób zdezerterował.
Sam Chrystus potwierdził
prawdziwość swych słów.
w trzech latach,
w tych ludziach prostych,
w maluczkich, dokonała
się
przemiana, wiary cud.
która do końca ich życia,
będzie w nich się
rozwijała,
rodząc owoce godne naśladowania.
- - - - -
Jeżeli
nasze miasta,
ze złem ci
się kojarzą,
to ty, żyjąc
w nich,
przez swą
wiarę w Boga
strzeż czystości
swej duszy,
i niech
ci jej nie zbrukają.
- - - - -
0 Comments
Posted on 22 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|