|
4 Tydzień Wielkiego Postu - piątek
IV Tydzień Wielkiego Postu - piątek
J 7,1-2.1025-30
„Jezus obchodził Galileę. Nie
chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić. A zbliżało się
Święto Namiotów…poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie…”
Być może, sam
już tego zaznałeś,
że chciałeś
a może musiałeś
przed kimś się kryć,
przed kimś chować,
by bezpiecznym być,
by spotkaniem z nim
się nie denerwować.
Być może, takich
więcej znałeś,
których z przezorności
w trosce o siebie
skrzętnie omijałeś.
Wolałeś drogi nadłożyć,
o zmierzchu nie
chodzić,
by nie być zaczepianym,
popchniętym,
napadniętym,
okradzionym,
poturbowanym,
poszkodowanym.
Że tacy są wiesz,
tylko na okazję
czekają,
gwiżdżą na to,
że komuś cierpienie,
przykrość,
ból zadają.
z ironią, z cynizmem,
krzywdę wyrządzają.
I tak mamy,
niebezpieczne ulice,
miejskie parki,
hałaśliwe domy,
ulic zakamarki,
poza miastem ogrody.
Takie miejsca znamy,
w trosce o swoją głowę,
o swą osobę,
skrzętnie omijamy.
A mówimy,
jaka Polska religijna,
w większości wierząca,
jak wieś spokojna.
Po świecie niepokoje,
daleko od nas wojna,
rozruchy,
waśnie międzynarodowe,
porachunki,
niesnaski regionalne,
gniewu wybuchy,
domagające się uznania
mniejszości narodowe.
A jednak dziś
i w naszej ojczyźnie,
nikt bezpiecznie
się nie czuje.
Jakby szatan,
z worka wysypał
tych zagrożeń krocie,
a człowiek zalękniony
będzie uciekał,
będzie się chował,
złych ludzi unikał,
nieznajomych się
strzegł,
przed obcym
dobrze drzwi zamykał
i w porę ostrzeżony,
przed takim zwiewał.
Powodem tych uników,
chęci ukrywania,
to rosnąca liczba
zbirów,
z niezaspokojoną żądzą
dóbr zdobywania.
Nie bacząc na czynione
zło,
drugich okradania.
Chrystus miał motywy
swego ukrywania.
„Żydzi
mieli zamiar Go zabić”,
święty Jan napisze.
Co mieli?
przeciwko Chrystusowi
chcąc jego skazania?
Przecież żył
w swojej ojczyźnie,
pośród swych rodaków.
a uczeni w piśmie,
faryzeusze,
arcykapłani
tkwili w fanatyźmie,
byli oskarżycielami,
z prawem wyrokowania
o czyjejś winie,
za nie szanowanie
prawa,
za jego łamanie,
za bluźnierstwo.
Czekali
na Chrystusa pojmanie,
z tymi zarzutami,
pewni wyroku
i skazania.
a to, że jeszcze
nie osiągnęli tego,
bo Chrystus ich unikał,
po Judei nie chodził.
w Galilei
czuł się bezpiecznym,
ale też, dlatego,
że jeszcze nie czas,
„nie
nadeszła godzina Jego”.
Przyjdzie dzień
radosny
palmowej niedzieli,
w promieniach słońca,
ciepłego dnia wiosny.
Nie wejdzie,
a triumfalnie wjedzie
do Jerozolimy
na oślęciu.
„Hosanna
Królowi Dawidowemu”
mieszkańcy
świętego miasta,
pielgrzymi na święta
wołać będą
w swym szczęściu,
że swego Nauczyciela,
cudotwórcę wprowadzają.
To nie ujdzie wzroku
wrogów Chrystusa,
którzy czekali
na taką okazję.
Chrystusa śledzą,
dostrzegają,
obserwują.
Nie mogło być inaczej,
bo starozakonni prorocy
z prawdą by się minęli,
bo tak też,
w ich życiu było
i Chrystusa,
to nie ominie.
Wszyscy prorocy
w świętym mieście,
z rąk oprawców,
a swych rodaków,
Żydów,
w Jerozolimie ginęli.
- - - - -
Odwagi
wymaga
głoszenie
prawdy.
Głosiciela
jej nie cierpią,
bo ogniem
zło wypala.
- - - - -
0 Comments
Posted on 24 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|