|
2 Tydzień Wielkanocny - poniedziałek
II Tydzień Wielkanocny - poniedziałek
J 3,1-8
„Był wśród faryzeuszów pewien
człowiek imieniem Nikodem, dostojnik
żydowski. Ten przyszedł do Niego
nocą i powiedział Mu: „Rabbi wiemy, że
od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich
znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim.”
Kiedy słońce nas opuści
i pójdzie sobie
noc nastanie,
by na drugiej globu
połowie
swym blaskiem,
budzić śpiących,
na swe powitanie.
Wtedy ci,
którzy onieśmieleni
jego światłem,
pod osłoną nocy
mają przekonanie,
że ciemność im sprzyja,
korzystają z możliwości
na pozałatwianie osobistych
spraw.
Na bycie niezauważonym,
nie skrępowanym
i spokojne
porozmawianie,
by nie narazić siebie
na podejrzenie,
swemu rozmówcy
sprzyjanie.
Ciemność nocy swym
mrokiem,
jak rozłożysty parasol
osłania człowieka
przed wścibskim,
przed złośliwym,
przed wrogim,
przed krzywo patrzącym,
przed podejrzliwym,
przed zawistnym
bliźniego okiem.
Pod osłoną ciemności
człowiek się staje
skłonniejszy do
zwierzeń,
bardzo osobistych
wyznań i zamierzeń dotyczących
swego postępowania,
jego prawości,
jego moralności.
Nikodem,
dostojnik żydowski,
chcący spotkać się z Chrystusem
dobrze wiedział,
że ciemność nocy daje
mu,
poczucie
bezpieczeństwa,
przed faryzeuszów
okiem,
i bycia niezauważonym
przez starszyznę
świątyni,
z którymi na jednej
ławie
w świątyni siedział.
Miał o Chrystusie
inne niż oni zdanie
odnośnie jego osoby i
chciał
Mu to powiedzieć
by o tym wiedział,
że nie wszyscy są jego
zaciekłymi wrogami,
i osobiście ma
przekonanie,
„że od Boga
przyszedłeś,
jako Nauczyciel.
nikt
bowiem, nie mógłby czynić
takich
znaków, jakie Ty czynisz,
gdyby Bóg
nie był z Nim.”
Chrystus z radością
przyjął,
Nikodema wiary
wyznanie.
Podjął temat,
mając przekonanie,
że to, co jemu powie
zapamięta dobrze
i przemyśli sobie.
Chrystus mówi
o powtórnym narodzeniu
z wody
i z Ducha Świętego,
jako warunku zbawienia,
warunku wejścia
do królestwa
niebieskiego.
Ta rozmowa była
serdeczna,
w atmosferze przyjaźni,
i jak się okazało
bardzo pożyteczna.
A to spotkanie zaowocowało,
że ten dostojnik
żydowski,
rabin Nikodem
odtąd będzie Chrystusa
bronił,
za nim się wstawiał,
poczucia
sprawiedliwości
od jego wrogów
będzie się domagał.
Był głosem na pustyni
swych rówieśników,
których nie przegadał.
W głośnym uporze nie
przekrzyczał,
nie przekonał.
Ale Chrystusa nie
opuści,
będzie Jemu towarzyszył
swą miłością,
swą wiarą.
A wówczas,
kiedy stanie się ofiarą
nienawiści, zemsty,
niesprawiedliwości,
na krzyżu zawiśnie,
będzie patrzył na jego
konanie
i śmierć.
na zjawiska jej towarzyszące,
jego wiarę
potwierdzające,
o której zdążył
Go zapewnić,
Jemu osobiście
powiedzieć
pod nocy osłoną,
choć inni
wiedząc to samo,
tę wiarę przed innymi
wyznać nie chcą,
albo się boją.
- - - - -
Są
ludzie, którzy nocą
na
spotkanie z Bogiem czas znajdują,
tym swą
wiarę ożywiają,
a bywa, że
odnajdują.
- - - - -
Nie żałuj
czasu nawet nocą,
w
tajemnicy przed innymi
na
spotkanie z Chrystusem.
Obdarzy
cię łaską i mocą,
bycia
szczerze wierzącym
chrześcijaninem.
- - - - -
Nocne
rozmowy z Panem
bywają smętne
i łzawe,
nie,
dlatego,
że wokół
ciemno,
ale życie
kulawe.
- - - - -
0 Comments
Posted on 25 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|