|
6 Tydzień Wielkanocny - piątek
VI Tydzień Wielkanocny - piątek
J 16,20-23a
„Jezus powiedział do swoich
uczniów: „Zaprawdę, powiadam wam:
„Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat
się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, a smutek wasz zamieni się w
radość.
Nie obce ci cierpienie,
dolegliwości, choroba.
a jeżeli jeszcze
jakaś ciebie nie
użądliła,
to przynajmniej wiesz
jak boli głowa,
jak chory ząb o sobie
znać daje,
a nie pomaga
tylko głaskanie.
Cierpienie tak jest
związane
z ludzkim ciałem,
jak kolor z kwiatem,
jak z trawą zieleń,
jak czerwień
z kwitnącym makiem.
W cierpieniu pytasz sam
siebie,
za co na mnie ono
spadło,
dlaczego mnie dopadło.
Czy Bóg
pogniewał się na mnie,
a może zachmurzyło się w
niebie?
Czy to, co robiłem?
Bogu się nie spodobało,
czy grzech popełniłem?
i to cierpienie spowodowało?
Tak pytasz ty,
pytają inni,
człowiek w grzechach
się pławiący,
o Bogu, o wierze,
o zbawieniu siebie nie myślący.
Ale często też tak pytają
ludzie wierzący,
bo czują się winni
za grzechy popełnione
choć już odpuszczone
i swoje cierpienia przyjmują
jako dopust,
jako karanie Boże.
Ponieważ wszyscy
cierpią,
ludzie grzeszący,
nie grzeszący,
święci, pobożni,
a więc niewinni,
a choroby i
dolegliwości,
nikogo nie omijają
z tego wynika,
że cierpienia, które
człowieka
nawiedzają,
jakąś wartość inną posiadają.
To jest prawdą.
Charakter hartują,
wewnętrzną dyscyplinę wyzwalają,
tężyznę ducha rodzą
i przez to człowieka
doskonalą.
W bólach się rodzi
indywidualna
wielkość człowieka,
jego osobowość,
jego kształt duchowy.
Cóż wiedziałbyś o
miłości
gdybyś nie musiał przebaczać.
Cóż wiedziałbyś o
cierpliwości
gdybyś krzywd nie
doznawał.
Cóż wiedziałbyś o
posłuszeństwie
gdyby twój zwierzchnik
przykrych rozkazów nie
wydawał.
Cóż wiedziałbyś o
czystości
gdybyś przeciwko niej
pokus nie doznawał.
Cóż wiedziałbyś o
poddaniu woli Bożej
i ufności
gdybyś na swej drodze
życia,
nie zaznał
przeciwności?
Tak widzisz, takie
doznania,
choć dają ciału
cierpienie,
a duszy smutek,
to jednak, rodzą
przedziwny skutek,
bo z przezwyciężeń
siebie,
nad nimi panowania,
wewnętrzną radość
w człowieku wyzwalają,
a to już są
duchowe osiągnięcia,
które są dla ciebie świadectwem
pełni człowieczeństwa.
Tak do cierpienia
Chrystus podchodzi.
Do swego krzyża,
do swojej męki.
Bo dzięki Jego ofierze
życia,
masz niebo otwarte,
szansę i nadzieję
jego zdobycia.
Człowiek wierzący wpatrzony
we wzór Chrystusa
przyjmuje cierpienie
z pogodą ducha.
Wie, że tym dopełnia
zbawczego dzieła
i pokładane w nim nadzieje
swego Mistrza i Pana,
z wiarą je wypełnia.
- - - - -
Matka w
bólu cię rodziła,
wtedy łzy
w oczach miała,
ze
szczęścia płakała.
Oby widząc
cię dorosłym,
dojrzałym,
samodzielnym człowiekiem,
nigdy powodu
do płaczu nie miała.
- - - - -
0 Comments
Posted on 26 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|