|
4 Tydzień Zwykły - sobota
IV Tydzień Zwykły - sobota
Mk 6,30-34
Mt
14,13-14; Łk 9,10-11
„Po swojej pracy apostołowie
zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali
i czego nauczali. A On rzekł do nich: „Pójdźcie
wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco”.
Żyjesz wśród ludzi,
a więc w społeczności.
to ma wielkie zalety,
swe dobre strony i
niedogodności.
A jedną z nich świadomość
zależności,
która wymaga posłuszeństwa.
a doświadczenie mówi,
że to ani prosta ani
łatwa sprawa.
Bo człowiek ma to do
siebie,
że chciałby być wolny
jak ptak.
a nie fruwać w kierunku wskazanym
na czyjeś polecenie,
na rozkaz od górnie
wydany.
Zawsze w pełnym
rynsztunku,
nie zawsze w ważnej
sprawie,
koniecznej potrzebie.
Rodzisz się i wyrastasz
w rodzinie.
ale w miarę, jak ci życie
płynie
sam zadecydujesz odnośnie
samego siebie.
Czy przez życie pójdziesz
sam
nie zakładając rodziny,
a więc kawalerski stan.
Czy jednak będziesz
miał
u boku żonę, matkę,
będąc dobrym mężem dla
żony,
troskliwym ojcem swym
dzieciom,
które Bóg wam da.
I obojętnie, na co się
zdecydujesz,
to pozostaje jeszcze
druga strona medalu.
Ta przychodzi z czasem,
z podjęciem pracy, wykonywaniem
zawodu.
Gdzie spotykasz grono
ludzi
z konieczności, nie z
wyboru.
Przynależysz do
określonej grupy
i jesteś w zależności od
drugich,
od zwierzchników.
Spędzasz większość dnia
w miejscu pracy
z pracownikami, z
ludźmi
podobnego pokroju.
I nawet wtedy,
kiedy pójdziesz za
głosem powołania
zakonnego, kapłańskiego,
musisz być przygotowanym
na to,
że w tym stanie nie
będziesz
samotnikiem,
ale żył we wspólnocie.
Będziesz miał przełożonego.
życie wiódł pod czyimś czujnym
okiem,
pod zwierzchnikiem.
Więc obojętnie jaki
będzie twój stan,
zawsze będziesz miał kogoś
nad sobą.
nieważne jak będzie się
zwał.
Ale dla ciebie ważnym
jest,
czy ten zwierzchnik
o ciebie, o innych podopiecznych
będzie się troszczył, pracę
doceniał,
jako ludzi szanował.
O ich zdrowie, kondycję,
wiedzę, ich dobro dbał.
Czasu swego im nie
szczędził,
o ich odpoczynku pamiętał
i na to grosza nie
żałował.
Spytasz skąd te morały
dla zwierzchników.
Wiesz, że są podwładnych
marzeniem.
Bardzo by się przydały wszystkim
tym,
którzy władzę sprawują.
A oni takimi są i
takimi się czują.
Zwierzchnikami, przełożonymi
ich zwą.
To dobrze,
bo mają cudowny do
naśladowania wzór,
niech tylko zechcą i
wiernie naśladują.
Tym wzorem Chrystus z
dzisiejszej ewangelii,
który prawdę podstawową
o życiu zna.
Stąd jego wizerunek utrudzonego
apostoła,
na ludzkim doświadczeniu
oparty,
że lepszy osioł żywy niż
doktor umarły.
I dlatego z taką troską,
życzliwością,
po skończonej pracy,
wysiłku, trudzie,
obejmując apostołów
swą boską miłością powie
im;
„Pójdźcie
wy sami osobno,
na
miejsce pustynne i wypocznijcie nieco”.
A odpocząć im warto, bo
wiele trudu ich czeka.
trzeba rozłożyć siły na
lata, które lecą.
Jak troszczyć się? o
podwładnych
Chrystus dał przykład
cudowny,
ale i naśladowania
godny.
- - - - -
Gdy spotkasz zwierzchnika,
przełożonego,
tak o podwładnego zatroskanego,
to proszę o adres jego.
- - - - -
Choć życie
idzie jak po grudzie,
to są i
dobrzy ludzie,
którzy w trosce o odpoczynek człowieka,
są świadomi wykonanej pracy i trudu,
którego doznał i który go jeszcze czeka.
- - - - -
0 Comments
Posted on 28 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|