|
5 Tydzień Zwykły - czwartek
V Tydzień Zwykły - czwartek
Mk 7,24-30
Mt
15,2128 – środa XVIII
„Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł
pozostać w ukryciu. Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była
opętana..”
Bywają w życiu takie
chwile,
w których chciałbyś być
sam.
Od innych daleko,
za górą, za rzeką,
skryć się przed ludźmi,
bliskimi, znajomymi,
kolegami, krewnymi,
by się przewietrzyć,
głowę wywietrzyć,
z problemów żaru,
z myśli nawału.
jak gorące ostudzić,
a podejrzenia o
lenistwo,
czy ucieczkę nie
budzić.
Samemu tylko być,
jak myszka dobrze się
skryć.
najlepiej na natury
łonie,
w miejscu, o którym nikt
nie wie
i się nie dowie.
Jak długi wyciągnąć się
na murawie.
Na pachnącej zielonej
trawie.
patrzyć w błękit nieba
na ptaki przelatujące.
Odrzucić zmęczenie jak
kamienie
na sobie ciążące,
i chłonąć całym ciałem
promienie słońca,
ciepłe, kojące,
potrzebne by odetchnąć,
odpocząć,
zapał w sobie
rozniecić,
motywację rozdmuchać,
siły rozbudzić,
by potem z zapałem,
czasem z trudem nie
małym
pracę rozpocząć.
Bywa czasami,
że schowasz się przed
człowiekiem,
ale, nie uciekniesz
przed problemami
wdzierającymi się w
życie
oknami, drzwiami,
i dlatego tak bardzo
potrzeba
czasu na odpoczynek,
na chwilę wytchnienia.
Nie zawsze to
rozumieją,
którym służysz.
Chcieliby twej
gotowości
o każdej porze,
gdy sami w potrzebie liczą
na ciebie.
domagając się twej
obecności.
Dlatego
przemyślnie budujemy domy,
w których drzwi mamy
na dwie strony,
by w razie konieczności
można było cichaczem
czmychnąć
drugimi drzwiami
niezauważonym wymknąć
się przed,
nie w porę przychodzących,
niezapowiedzianych gości.
Miewał i Pan takie
momenty,
w których pragnął
odpocząć i chciał być
sam.
Rzadko Chrystusowi to
się udawało.
Tropiono Go, spokoju
nie dawano.
Chorych i cierpiących było
wielu,
a gdzie? Chrystus jest,
ludzie w mig wiedzieli.
Jak sami nie znaleźli,
inni pomogli, wskazali
dom,
powiedzieli gdzie?
i u kogo przebywa.
Może tam naucza,
spożywa posiłek, albo
odpoczywa.
Miał Chrystus takie
domy,
w których częściej bywał.
Dom Szymona,
Łazarza w Betanii,
dom Lewiego, innych
uczniów
i swój w Nazarecie
dom rodzinny,
w którym mógł sobie
pozwolić
na odpoczynek,
sen kilkugodzinny.
W którym nakarmiony i
oprany,
spokojnie wracał
do swych wędrówek
ze swymi uczniami.
Często bywało,
że odpoczynek zakłócano.
Ktoś przybiegł,
kogoś przyniesiono,
pomocy szukano,
wywoływano.
Chrystusa zawsze
gubiło,
że w domu
w którym przebywał,
drzwi były tylko jedne,
te z przodu,
czyli tych drugich,
z tyłu domu nie było.
Zawsze Chrystusa,
cudotwórcę odnajdywali.
Ale też to, o co
prosili
otrzymywali.
Chrystus nigdy, przed
nikim
się nie chował,
nikogo nie unikał, nie
uciekał.
Kłopotu mieszkańcom
nie robił.
Do wejścia nie
zapraszał.
Sam z domu wychodził.
Wysłuchał, co zrobić
polecał,
a najczęściej o pomoc
proszony,
opuszczał swą przystań,
z tego domu odchodził.
- - - - -
Jeżeli
bez zapowiedzi
cię
odwiedzają,
czegoś
potrzebują,
lub się
spodziewają.
- - - - -
Jeżeli
ktoś znienacka wpadnie,
trochę
czasu ci ukradnie.
- - - - -
Czasem
gość nieproszony
jest
bardzo zadowolony,
a
gospodarz zmęczony.
- - - - -
Warto się
zapowiedzieć,
bo można
coś niemiłego zobaczyć,
czegoś
przykrego się dowiedzieć.
- - - - -
Gość
niezapowiedziany,
nie
znaczy lubiany.
- - - - -
By być
przyjętym jako gość mile,
nie
przedłużaj, bądź chwilę.
- - - - -
Nawet do
rodziny,
nie chodź
często w odwiedziny.
- - - - -
0 Comments
Posted on 28 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|