*
*
*
*
*
*
Rozmiar: 17297 bajtów
Piątek, 26 kwietnia 2024 - 117 dzień roku
Aktualności

Ewangelia

Rok A
Rok B
Rok C
Ewangelia aforyzmy

Aforyzmy rok A
Aforyzmy rok B
Aforyzmy rok C

Ewangeliczne sentencje

Uroczystości

Święta

Święci

Fraszki

Aforyzmy

Aforyzmy religijne
Aforyzmy z życia

Wiersze

Wiersze religijne
Wiersze z życia

To i owo

 

5 Tydzień Zwykły - piątek
V Tydzień Zwykły - piątek
Mk 7,31-37
„Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłość Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok…zaraz otworzyły się jego uszy.”
 
Widujesz ich na ulicach
naszych wiosek, osiedli, miast.
Choćby za takimi biegli,
nie zawołają na nich,
nie krzykną,
choćby w błoto wleźli.
 
Głosu z siebie wydobyć nie mogą,
bo każdy z nich jest niemową.
 
Jakby tego nieszczęścia było mało,
to jeszcze gdy ich zawołają
nie usłyszą,
są głusi, dźwięków nie odbierają.
to głuchoniemi,
tak ich potocznie nazywają.
 
Ale też prawdą jest,
że między sobą
się porozumiewają
jak i z tymi,
którzy język migowy znają.
 
Warto widzieć,
jak przestając między sobą
ich ręce stale w ruchu.
palce, jak pałeczki muzykanta,
raz opadają, raz się unoszą,
to wyprostowane, to zgięte,
to w solo, to w duecie,
przy ustach, czole,
uchu, nosie.
 
Twarze ich radosne, uśmiechnięte,
to zatroskane, smętne.
 
Tak wymachując rękami
z tańczącymi paluszkami
i znanymi sobie znakami,
wieści o zdarzeniach sobie przekazują.
przeżyciami  się dzielą,
uczucia swe wyrażają.
całkiem dobrze się porozumiewają,
miedzy sobą się komunikują.
 
Mają miejsca
przez siebie ulubione.
Lokale, bary, kawiarnie,
w których się spotykają,
a dzień wolny wypadnie,
 
że, to ich, stałe miejsce widać.
są jak u siebie.
 
Słyszeć można tylko kaszel
lub kichnięcie,
podczas gdy oni swymi rękami
dyskutują zawzięcie.
 
Bywają uśmiechnięci,
radośni i weseli,
a jednak mają świadomość
i zawsze o tym będą wiedzieli,
że brak zdolności słyszenia,
brak możliwości mówienia,
jest tej zdolności brakiem,
czyli ich kalectwem nie łatwym,
do zaakceptowania.
 
Jest ich brzemieniem do niesienia,
codziennym krzyżem do dźwigania.
 
Człowieka głuchoniemego
dobrzy ludzie znając jego cierpienia
przyprowadzili do Chrystusa.
A On
słucha ich próśb, patrzy na niego,
wzruszony bierze go na bok,
dobrze mu się przypatruje,
jego ból w sobie czuje.
Zna jego pragnienie z oczu odczytuje.
Wie, że może pomóc i pomoże.
Może uzdrowić i uzdrowi,
posłuży się błotem i swych ust śliną,
które w rękach Chrystusa
lekarstwem uzdrawiającym się staną.
 
Po jego zastosowaniu dolegliwości
kalectwa miną,
uciążliwości życia ustaną.
 
„Otwórz się”, Chrystus powiedział.
Te słowa uzdrowiony już usłyszał
i krzyknął z radości.
Chrystus ten okrzyk posłyszał
przyjmując jako dowód wdzięczności
i potwierdzenie uzdrowienia.
 
A tym,
którzy go przyprowadzili,
też miał coś do powiedzenia:
aby o tym uzdrowieniu nie mówili.
Oni jednak nie wytrzymali.
choć nic nie obiecywali.
Przeciwnie,
wszystkim spotkanym po drodze
opowiadali.
 
Wdzięczni za cud,
wielkość dzieł bożych rozgłaszali.
 
- - - - -
 
W skutkach zbawienną
 pomoc bliskich i znajomych
głuchoniememu się okazała.
Gdy prośba o uzdrowienie
została wysłuchana,
przez dotknięcie Chrystusa Pana.
 
- - - - -
 
Nie zawsze chory
dzięki twej pomocy cudu dostąpi,
ale o przysłudze nie zapomni.
 
- - - - -
 
Głuchoniemych spotykamy.
aby nie słyszeć wulgaryzmów,
sami celowo uszy zatykamy.
 
- - - - -
 
Dopiero w starości
będziesz mniej słyszał,
co może czasem być powodem radości.
bo już przed sprośnościami
uszów zatykać
nie będziesz musiał.
 
- - - - -
0 Comments
Posted on 28 Dec 2016 by jacek
Content Management Powered by CuteNews
TytuĹ‚  
Strona główna
Dodaj do ulubionych
KONTAKT
Ilość odwiedzin: 874183
Ilość osób online: 8
Logowanie
BLOG

Locations of visitors to this page
s