|
7 Tydzień Zwykły - poniedziałek
VII Tydzień Zwykły - poniedziałek
Mk 9,14-29
Mt 17,14-20 – sobota
XVIII; Łk 9,37-43
„Nauczycielu, przyprowadziłem do
Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. Ten gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta
zębami i drętwieje. Powiedziałem twoim
uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli.”
Choroba, niedomaganie,
niedyspozycja ludzkiego
ciała,
dolegliwości, cierpienie,
to rzeczywistość codzienna
i szara.
Dokuczliwe w skutkach doświadczenie.
Dla człowieka uciążliwe,
kłopotliwe, często bolesne.
Zakłóca funkcjonowanie
organizmu ludzkiego.
bywa, że zagraża życiu,
stąd niebezpieczne.
Człowiek cierpieniem
doświadczony
staje się zmuszony
szukać pomocy lekarza,
któremu troskę o swe
zdrowie zawierza.
Jego umiejętności i
wiedzy,
łapie się jak deski
ratunku.
jemu ufa i święcie
wierzy,
że sprawi ulgę, przyjdzie
z pomocą,
z choroby wyleczy.
Ale nie każda zostanie
zażegnana,
nie każdej lekarz
zaradzi.
Inaczej ludzkość byłaby
za zdrowa,
nie potrzebna
była by wiedza doktora.
Od czego byśmy umierali?
Ale komuż spieszno z
tym światem,
tak rychło się żegnać i
rozstać?
mimo, że każdy psioczy
na jego ciężary,
nie szczędzi pieniędzy
na lekarzy
by mógł życiem nacieszyć
się do syta
i do późnej,
ale zdrowej starości
dotrwać.
Człowiek wie to,
co już inni powiedzieli:
„nie
sztuka umrzeć, sztuka żyć,
każdy
potrafi w ziemi gnić”.
Mądrzy, taką receptę
dali w nadziei,
że inni będą się nią
kierowali.
I mimo, że w swej
chorobie
człowiek ratunku i
pomocy szuka,
do mądrych,
znanych specjalistów zachodzi
i drzwi puka.
To zdarza się, że nie
mogą pomóc.
ani oni,
ani małomiasteczkowe szpitaliki,
wielkomiejskie szpitale
i kliniki.
Strach w oczy zagląda.
widmo śmierci człowieka
goni.
Człowiek pragnący
zdrowym być
uciułane pieniądze
wyrzuca i trwoni na
uzdrawiaczy,
energoterapeutów.
na płetwy żółwia, chrząstki
rekina,
tygrysie pazury, tłuszcz
wieloryba,
psie sadło, tłuszcz
świstaka,
nalewki z aloesu
na bazie czerwonego
wina.
Robi to wszystko, bo
chce żyć.
Doświadczamy, że lekarz
mądry, dobry
i dokładny,
czasem okazuje się bezradny.
Dowód swej troski
o pacjenta zostawi na
karcie zgonu,
na której
swój podpis postawi.
Kiedy zawodzą wszystkie
zioła,
konsultacje
specjalistów, doktorów,
wiedza uzdrawiaczy i
znachora,
nagle przychodzi
oświecenie,
człowiek przypomina
sobie
adres Pana Boga.
Odszukuje w pamięci modlitwy.
otwiera książeczki
zmurszałe.
odmawia litanie
przydługawe.
Ze św. Judą Tadeuszem
patronem od spraw
beznadziejnych
swój dzień do niego
żarliwą modlitwą
i kończy i zaczyna.
Wszystkich środków się
ima.
Świętej Brygidy „Tajemnice
szczęścia”,
przez kilkanaście dni pilnie
odmawia.
wierzy, że to skuteczne
i uzdrawia.
Tak wszystkiego chory
się łapie
i czepia.
Tak cenne jemu nagle
staje się życie,
choć jak zdrowy nań
narzeka.
Nie jesteś
w tej gonitwie o
zdrowie
szukając uzdrowienia,
osamotniony.
W dzisiejszej Ewangelii
jej przykład masz
wzorcowy.
Ojciec dla swego syna
szuka pomocy i ratunku
tam gdzie może i gdzie
się da,
A przypadek ten bardzo
ciężki.
bo duch nieczysty głuchy
i niemy,
w tym chłopcu od
dzieciństwa
przebywa i swe
mieszkanie ma.
Kieruje jego
czynnościami, odruchami,
narażając go ustawicznie,
każdego dnia,
na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Na oczach swych rodziców
rzuca nim
na wszystkie strony,
a oni o jego życie zatroskani
pomóc nie mogą,
a wiele by dali by ten,
młody człowiek
dotknięty
tą straszną i ciężką
chorobą,
mógł odzyskać zdrowie
i cieszyć się odzyskanym
normalnym głosem i
ludzką,
zrozumiałą przez innych
mową.
Chrystus tę prośbę
serdeczną usłyszy
od ojca tego chłopca.
Ale też się dowie, że
próbowali już
uzdrowić apostołowie
ale niestety nie
potrafili,
nie dali rady,
wiedza ich zawiodła
i chłopca zawładniętego
przez złego ducha
choć chcieli, nie
uzdrowili.
Chrystus wysłucha historii
tej choroby.
każe przyprowadzić chorego.
A zły duch usłyszał słowa:
„wyjdź, i
więcej
nie
wchodź w niego”.
Tak Chrystus, zdrowie
chłopcu
cudownie przywrócił,
a wdzięcznemu ojcu,
zostawił syna zdrowego.
- - - - -
Czego nie
mogli dokonać apostołowie,
Chrystus sprawi
swą boską mocą.
Któryś
kolejny już raz uczynił cud
uwalniając
człowieka chorego
z
opętania od ducha złego,
zostawiając
go na umyśle, na duszy
i ciele w
pełni zdrowego.
- - - - -
0 Comments
Posted on 28 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|