|
8 Tydzień Zwykły - czwartek
VIII Tydzień Zwykły - czwartek
Mk 10,46-52
Mt 20,29-34; Łk
18,35-43 – poniedziałek XXXIII
Zobacz także Mt
9,27-31- uzdrowienie dwóch ślepców.
„Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn
Tymeusza, siedział przy drodze.. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu,
zaczął wołać: „Jezusie Synu Dawida, ulituj się nade mną”…Jezus mu rzekł: „Idź,
twoja wiara cię uzdrowiła”.
Zapewne inaczej
życie człowieka by
wyglądało,
gdyby tak na co dzień
cierpienie nie doskwierało.
Gdyby nie dokuczały dolegliwości.
Choroby nie nawiedzały.
Ale życie, jest takie a
nie inne.
Towarzyszy mu to
wszystko,
o czym mówimy: „ludzka dola”,
ludzkie cierpienie.
W tej rzeszy ludzi
cierpiących
zawsze budziły
i budzą współczucie
dzieci chore, cierpiące,
niewinne,
pomocy czekające.
Zdane we wszystkim
tylko na innych.
nie zawsze ludziom
cierpieniem dotkniętym,
zostawionych samym
sobie.
Pomimo szczerej chęci,
dobrych serc,
ludzkiej życzliwości,
nie zawsze
można ulżyć w ich
chorobie,
poza okazywaną troską,
życzliwością,
pomocą, przysługą,
poświęconym czasie,
bycia przy nich,
uczynną miłością.
Chorób tych lista przeogromna.
wystarczy spojrzeć
wokół,
nazwać je,
określić, rzecz trudna,
a czasem niepodobna
nawet próbować.
Bo ważniejszym
człowiekowi pomóc,
jego zdrowie, jego
sprawność,
jego życie ratować.
Człowieka nawiedzają
różne choroby.
Dotyczą ciała, duszy,
kończyn, głowy.
dotyczą zmysłów,
narzędzi ludzkiego
ciała
do kontaktu ze światem,
jego postrzegania,
dialogu, czucia
doznawania, komunikowania.
Każdy jeden zmysł
nieczynny,
zakłóca, paraliżuje
życie człowieka.
Świat dla niego staje
się inny,
poznawalność jego ograniczona,
bo jakaś choćby tylko
jedna
funkcja upośledzona,
lub całkowicie wyłączona,
chorobą bezpowrotnie uśmiercona,
umiejscawia człowieka
na poboczu ludzkiego
życia.
A może, na poboczu
drogi,
przy rowie,
jak ten niewidomy z Ewangelii,
któremu nikt nie pomógł
w chorobie.
Ślepotą dotknięty
zdany był na siebie,
nawet gdy wołał o
pomoc,
był odepchnięty.
Aż krzyk rozpaczy
owładnął niewidomym.
słysząc o Chrystusie,
przechodzącym
uzdrowicielu,
wydał głos tak
rozpaczliwy
w brzmieniu,
że aż Chrystus
przystanął.
Swym wzrokiem
w niego utkwionym
„co
chcesz, abym ci uczynił”
rzucił pytanie,
choć sam znał odpowiedź
na nie.
I wyrzekł słowa nadzieją
tchnące,
słowa uzdrowienia
wzrok przywracające.
„Przejrzyj,
twoja wiara, cię uzdrowiła”.
I został uzdrowionym.
Szczęśliwą, radosną,
dla niewidomego
ta chwila była.
- - - - -
W
nieszczęściu, w chorobie,
Chrystusa
przywołaj i wiarę miej,
że ci
ulży, uzdrowi.
- - - - -
Wielkiej
wiary potrzeba,
by
uprosić u Boga
daru
zdrowia, uzdrowienia.
- - - - -
0 Comments
Posted on 29 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|