|
11 Niedziela Zwykła C
XI Niedziela Zwykła C
Łk 7,36-8,3
Łk 7,36-50 – czwartek
XXIV
„Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc
do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne
dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik
alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego
nogi i włosami swej głowy je wycierać.”
Mówisz,
że grzech twym pechem.
Jesteś ułomnym,
kuszonym do złego
tylko słabym człowiekiem.
Czasami naprawdę
świadomie chcącym
przekroczenia
Przykazania Bożego,
by doznać i otrzymać
szczyptę zadowolenia,
odrobinę przyjemności,
nieuczciwej korzyści
z pogwałceniem
sprawiedliwości.
chwilę rozkoszy
z zaspokojeniem
namiętności,
pragnienia
nasycenia pożądliwości.
Aż przychodzi dzień
i ogarnia cię
obrzydzenie
własnym grzechem.
Twoje sumienie spokoju
ci nie daje.
jakiś lęk cię ogarnia,
zapał ustaje,
radość wygasił, wzrok
zmącił.
i świadom jesteś,
że popełniłeś grzech,
żeś pobłądził.
Takie odczucia wynikiem
głosu sumienia,
który nie daje ci
spokoju.
i on sprawcą twego
udręczenia,
który cię obwinia.
okoliczności ci
przypomina,
ciebie karci,
ciebie łaje,
w napominaniu nie
ustaje.
Wiesz z doświadczenia
to dobry znak,
że jeszcze w tobie
wiara się tli
i tak odczuć dała ci
niewierność,
brak miłości,
nie poszanowanie,
lekceważenie,
nie zachowanie Bożego Prawa.
Braku wytrwałości
w postanowieniach.
Czujności wobec siebie,
ostrożności wobec
drugich
i świadomości własnej
słabości.
W tych odczuciach
i wewnętrznych
doznaniach
nie jesteś sam.
Stajesz się podobnym
do wszystkich tych,
którzy mimo wiary w Boga,
zapewniania Go
o swej miłości,
popełniają świadomie
grzech.
Jakby zapomnieli
o swych zobowiązaniach,
o należnej Bogu
wierności.
I szczęście w
nieszczęściu
jeżeli jeszcze wiesz,
gdzie spokój odzyskać?
gdzie iść? i co zrobić?
by ranę zaleczyć,
sumienie uciszyć,
życie łaski przywrócić.
by z Bogiem się
pojednać,
do wierności powrócić.
Patrz jak wróciła do Boga
i jak pięknie to
zrobiła
Maria z Magdali,
która popełniła grzech.
nie zachowała
przykazania Bożego,
Boga odrzuciła.
Głos jej sumienia
sprawił,
że sobie uświadomiła
wielkość i ogrom zła,
którego się dopuściła.
Miała wielkie szczęście
słysząc o Chrystusie.
gdzie jest? wiedziała,
przyszła z grzechem na
duszy,
z bólem serca,
ze łzą w oku,
w ręku z wonnym
olejkiem.
Nie pytając nikogo,
na nic nie zważając,
Chrystusowi nogi
namaszczała,
włosami wycierała,
z żalu płakała.
Chrystus wzruszony
czuł zapach, olejku
miłą woń,
łagodne ruchy jej rąk
i to, co tym wyrazić
pragnęła,
szczery żal za grzech
i postanowienie
nie grzeszenia więcej.
tym Chrystusa ujęła.
Chrystus wybaczył jej
grzechy.
bo łzy były świadkiem,
że za uczynione zło
szczerze żałowała
i Chrystusa Mesjasza,
swego Zbawiciela umiłowała.
- - - - -
Czasem
grzech przez żal za niego
prowadzi
do dobrego.
Ale ty, nie
grzesz z powodu tego.
Jest taki
grzech,
który, gdy
się zdarzy,
zdradzi
go rumieniec
na
twarzy.
- - - - -
Godziwość
czynu twe serce ocenia,
bo
grzesząc zmienia rytm,
doznaje przyspieszenia.
-
- - - -
Grzeszność
twego postępowania,
szybsze
bicie serca zdradza.
- - - - -
Sakrament
pokuty oznacza,
że Bóg
grzechu nie pomniejsza,
ale go
wybacza.
- - - - -
0 Comments
Posted on 29 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|