|
13 Tydzień Zwykły - czwartek
XIII Tydzień Zwykły - czwartek
Mt 9,1-8
Mk 2,1-12 – piątek I
Łk 5,17-26 –
poniedziałek II T. Adwentu
„Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego
miasta. I oto przynieśli Mu paralityka,
leżącego na łożu. Jezus widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: „Ufaj synu
odpuszczają ci się grzechy, Wstań, weź swoje łoże i idź do domu”.
Masz jeden więcej powód
do radości
jeżeli mija ci dzień
a ty, bez bólu głowy,
bez szumu w uszach,
bez zgagi, bez
dolegliwości.
Możesz tylko się
cieszyć,
żeś zdrów
i nie masz powodu do
narzekania
jak wielu innych,
którzy oprócz kichania
mają swe rozliczne
wrodzone, nabyte,
dziedziczne, niedomagania.
Na chorego spoglądasz
litościwym okiem,
współczuciem darzysz.
on ci zazdrości,
że zdrowo wyglądasz,
że uśmiech i radość
na twej twarzy.
I prosisz gorąco Boga
aby taki stan
jak najdłużej trwał.
By cieszyć się życiem,
choroby omijały,
zdrowie sprzyjało
i nic nie dolegało.
Ale zdaje się,
że to marzenie ściętej
głowy.
Bo wystarczy
wokół się rozejrzeć
by stwierdzić,
jak cierpienie bliskie
jest człowiekowi.
Jak często
nawiedzają go choroby.
Każdy chory
modli się o zdrowie,
o nie prosi Boga.
a widząc innych
bardziej cierpiących,
przez los doświadczonych,
wdzięczny Bogu,
że należy do chodzących
na własnych nogach.
Bo widzi ludzi
zdanych na pomoc
innych,
nie mówiących, nie słyszących,
niewidzących,
stale leżących, sparaliżowanych.
Każda choroba unieruchamia,
wprowadza nieład w
życie,
z aktywności wytrąca,
normalności pozbawia.
Zdany jesteś na innych.
i szczęście masz jeśli
uczynnych.
Od nich
wtedy zależysz we
wszystkim,
nawet w czym leżysz.
Marzenie masz tylko
jedno
i jedno pragnienie.
Odzyskać pełnię sił,
pełnię sprawności,
wrócić do zdrowia,
do normalności.
Będziesz wielkim
szczęściarzem
jeśli twoi bliscy, przyjaciele,
którzy cię kochają
przyjdą ci z pomocą,
o ciebie zadbają,
do lekarza zawiozą.
kiedy trzeba pomogą.
Zawsze
i o każdej porze
możesz liczyć na nich.
Takich uczynnych i
życzliwych
miał sparaliżowany
z dzisiejszej Ewangelii
w całkowitym
bezwładzie.
Na innych tylko zdany.
Szczęście miał ogromne,
bo życzliwi mu ludzie,
sakiewki mieli skromne
i dobrze wiedzieli
u kogo szukać ratunku.
z opowiadań świadków słyszeli,
że wystarczy
w uzdrowienie wierzyć,
a nie z pieniędzy się
wypłukać.
Niosąc go na noszach
leżącego jak kłodę
powtarzali sobie w
duszy,
w kółko, ustawicznie,
wierzę, wierzę święcie,
że go uzdrowi i tę
nadzieję
tylko w Nim pokładam
i mieć mogę.
Zapewne sparaliżowany
wobec niosących go
zachowa wdzięczność
za trud sobie zadany.
Chrystus urzeczony ich
widokiem,
wiarą sparaliżowanego,
wiarą niosących jego,
na oczach zgromadzonych
dokonuje najpierw
uzdrowienia duszy,
„Odpuszczają
ci się twoje grzechy”.
Słyszących to zapewne
wielu
jest zdziwionych.
Tak Chrystus najpierw
zmył
z jego duszy grzechów
brud
i dopiero wtedy czyni
cud
uzdrawiając z paraliżu
chorego.
Upragnione zdrowie mu
ofiaruje,
a zgromadzony tłumnie
lud
wydał okrzyk
zdumienia i radości,
że zdrowym widzą sparaliżowanego.
- - - - -
Masz
swoje troski,
cierpienia,
choroby,
ale czy
przyszło ci kiedy do głowy
by się
ich pozbyć potrzeba
najpierw
duszę
w Sakramencie
Pojednania
z brudów,
z grzechów, obmyć.
- - - - -
0 Comments
Posted on 30 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|