|
14 Tydzień Zwykły - środa
XIV Tydzień Zwykły - środa
Mt 10,1-7
Mk 3,13-19 – piątek
II; Łk 6,12-19 – wtorek XXIII
„Jezus przywołał do siebie
dwunastu swoich uczniów i
udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli
wszystkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu…Nie idźcie do pogan…do żadnego miasta
samarytańskiego…idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela.”
Kochasz swój dom,
swą żonę przedobrą,
swego męża przezacnego,
swe dobre i mądre kochane
dzieci.
Kropka w kropkę podobne,
jedne do taty,
drugie do mamy.
wymarzone, udane.
One twą troską,
przedmiotem miłości.
Odwzajemniają ci to
szacunkiem, dobrocią,
posłuszeństwem,
słowami wdzięczności.
I wtedy masz
tylko jedno wielkie
pragnienie,
jedną gorącą, serdeczną,
ufną do boga modlitwę,
by tak było
możliwie jak najdłużej,
najlepiej zawsze
radośnie, miło
w rodzinnym gronie,
przyjaźnie, wiecznie.
O tym marzysz, o tym
śnisz.
Odganiasz każdą myśl
tę harmonię zakłócającą
w twej rodzinie,
w twym domu
pokój niszczącą.
Ale jak świat długi i
szeroki,
szczęście krótkie bywa.
problemy narastają w
miarę
jak czas upływa,
a dzieci dorastają
i zaczynają chadzać
własnymi drogami.
Na skróty,
po rowach, wertepach, poboczami,
zasypując swych
rodziców
rozlicznymi problemami,
wynikłymi kłopotami.
I w sercu rodziców
jedno tkwi pragnienie
z wysiłkiem
i wyrzeczeniami związane.
Własne dziecko ratować
za wszelką cenę,
schodzące na manowce.
Może jeszcze się da,
póki nie utracone,
dopaść, złapać za rękę
zanim będzie przegrane.
Spójrz
na zatroskanego Chrystusa,
Zbawiciela,
takie problemy noszącego
w swym sercu.
Przyszedł do swoich,
oni Go nie rozpoznali.
Przyszedł do narodu
szczycącego się wiarą,
a z niego ludzi nie
mało
zeszło na manowce.
Własne, wygodniejsze,
drogi życia wybrało.
Niewierność
Bożym Przykazaniom
wkradła się w ich
życie.
Nienawiść ich skłóciła,
chęć zemsty opanowała,
religia rytuałem się
stała.
Łatwiej im było krwawe
ofiary
ze zwierząt składać
niż przez swą wierność
ku Bogu się zwrócić,
i życiem wiarę
wyznawać.
Dlatego Chrystus powie
swym apostołom:
„Nie
idźcie do pogan,
nie
wstępujcie
do
żadnego,
miasta
samarytańskiego,
ale do
owiec
które
poginęły,
z domu Izraelowego”.
Apostołowie
Pana posłuchali.
Przyjmowani byli
różnie.
gorzkich owoców
swego posłannictwa
zakosztowali.
- - - - -
Gdy życie
dziecka śmierć kradnie,
matka, ojciec,
w rozpaczy.
Ale serce
rodziców z żalu jęczy,
kiedy dla
ich dziecka własnego
Bóg, nic
już nie znaczy.
- - - - -
0 Comments
Posted on 30 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|