|
14 Tydzień Zwykły - czwartek
XIV Tydzień Zwykły - czwartek
Mt 10,7-15
Mk 6,7-13 – czwartek
IV; Łk 9,1-6 – środa XXV
Łk 10,1-12 – czwartek
XXVI
„Jezus powiedział do swoich apostołów: „Idźcie i głoście: „Bliskie już
jest królestwo niebieskie”….Darmo
otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra do swych
trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien…wart jest bowiem robotnik
swej strawy.”
Przychodzi w życiu taki
dzień,
kiedy nauki trud
i czasu jej
poświęconego
odchodzi w przeszłość,
mija jak cień.
Stajesz przed faktem podjęcia
pracy,
czekającym cię zadaniem.
z bijącym sercem,
z obawą, lękiem,
z poczuciem niepewności,
stawiasz pierwsze kroki
na nowej drodze świadom
odpowiedzialności
ciążącej na tobie.
Zdajesz egzamin ze
zdobytej wiedzy,
ze swych nabytych umiejętności.
I cieszysz się bo masz
powód,
że twoja wiedza
pożytecznym narzędziem
w twych rękach się
stała.
Nie mała w tym zasługa
tego, który ciebie
uczył.
I twoja, żeś przez czas
określony,
choć z trudem i z
wysiłkiem,
to jednak czegoś,
żeś się nauczył.
I stwierdzasz to
co powiedzieli inni,
nauka nie idzie w las,
a wszyscy uczący się
wiedzieć to powinni.
Doświadczyli
tego samego apostołowie.
Nie oni Chrystusa
wybrali
jako Nauczyciela.
Nie sami do Jego szkoły
się zapisali.
Ale wszyscy, każdy z
osobna
przez Niego imiennie
powołani zostali.
A szkoła ta była
dziwna.
Nie w murach, nie w
ławce,
nie przy tablicy,
nie w domu, nie przy
synagodze,
nie w bóżnicy.
Na łonie natury, w
plenerze.
Zawsze
razem z Chrystusem chodzili
i patrzyli,
słuchali i nieraz się
dziwili,
a że przez to zdobyli
wiedzę
wystarczającą i solidną
to wiem, i w to wierzę.
jej sprawdzianem jest
to,
co pozostało po nich.
A nam, jako spuściznę
naocznych świadków
wiernie przekazali
i przez stulecia
nienaruszone
przetrwało.
Chrystus ich posłał
by szli i głosili królestwo
Boże.
Uzdrawiali chorych,
od złego ducha uwalniali.
Apostołowie posłuchali.
poszli z radością pełni
wiedzy,
apostolskiego zapału,
że sami już mogą
działać,
tym się dzielić, co
przejęli.
Miłość ku bogu w innych
rozpalać.
Ze wszystkiego dobrze,
na medal się wywiązali.
Chrystusa pragnieniem
było
by apostolski trud,
posługę nauczania
wierni słuchający docenili,
A głoszący im Chrystusa,
z ich łaski i z ich
ofiarności żyli.
Czyli troskę o ich
utrzymanie
Chrystus powierza wiernym.
Niech oni, o nie mają
staranie.
tym bardziej,
że apostołom nakazuje
do minimum ograniczyć rzeczy
osobiste,
by przemieszczanie ich
było łatwiejsze i
szybsze.
By wolni od zbytecznego
bagażu,
w każdej chwili byli
gotowi
wyruszyć w drogę,
Podjąć zadanie od razu,
ale też Chrystus jakby
chciał
się zabezpieczyć.
Mówi im jasno nie
łudźcie się,
nie wszyscy wam będą
ufać i wierzyć.
Swych apostołów rozsyłanych
ostrzega,
prosi: nigdy nie
powinni
i nie mogą zrażać się
tymi,
którzy drzwi swych
domów
zamykać będą przed
nimi.
A jeżeli ich wypraszają
niech idą dalej,
Niech idą tam, gdzie
ich potrzebują,
gdzie na nich czekają.
A dopiero w dzień Sądu Ostatecznego
dowiedzą się i
przekonają
czym wzgardzili?
co odrzucili?
na wieczność całą
Apostołowie
posłuszni poszli,
głosili,
czego się
nauczyli.
Ale to, co
słuchających
skłaniało
do uwierzenia,
co
najbardziej słuchających
przekonywało,
to fakt,
że
godnymi zaufania,
wiarygodnymi,
świadkami
byli.
- - - - -
Chrystus i
dziś
apostołów
sam wybiera
i
powołuje.
A oni
zgodnie
z Chrystusa
nakazem
idą na
cały świat
i
przepowiadają.
Inni,
w tym im
pomagają.
lekarze,
leczą,
kapłani dusze
uzdrawiają,
egzorcyści
od złego
ducha uwalniają.
spowiednicy,
ze
skutków i owoców
szatańskich
podszeptów
rozgrzeszają.
- - - - -
Kto
duszpasterstwem się trudzi,
żyje z
ofiarności ludzi.
- - - - -
Kapłan sługą
ołtarza.
Wdzięczność
pod jego adresem
nie
często się zdarza.
Tym
jednak kapłan
niech się
nie zraża.
Bo służąc
ołtarzowi,
żyje z
ołtarza.
- - - - -
Całe swe
życie byłem
i jestem
dziadem.
Żyję i
żyłem z tego,
co od
innych dostałem.
- - - - -
0 Comments
Posted on 30 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|