|
15 Tydzień Zwykły - środa
XV Tydzień Zwykły - środa
Mt 11,25-27
Łk 10,21-24 – wtorek
I T. Adwentu
Łk 10,17-24 – sobota
XXVI
„W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemni, że zakryłeś te rzeczy
przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.”
Utarło się powiedzenie,
że na wsi żyją ludzie
prości,
w mieście bardziej
światli,
wykształceni, ludzie
uczeni.
A więc mądrzejsi, mówiący
od rzeczy.
Jest to prawdą w pewnej
mierze,
nikt nie przeczy.
Bo jest prawdą, że w
mieście
szkół więcej,
na wyższym poziomie,
uniwersytety, akademie
ludzi kształcące,
dyplomy dają,
kwalifikacje podnoszą,
najzdolniejszych
promują,
talenty wyławiają.
Ale też dziś z polskiej
wsi
młodzież do miast
ucieka.
Po wiedzę, po zawód i
fach.
by wykształcenie mieć
i życie wieść na miarę
współczesnego
i godne człowieka.
Zdobyta wiedza nawet
wielka
i utytułowana
wcale nie oznacza niemożliwości
życia w prostocie.
Bo to oznacza życie w
szczerości
wobec siebie, wobec Boga,
wobec bliskich i
otoczenia.
Co to oznacza życie w
pokorze,
że nie wszystko się wie
i że są pytania
w których wiara
pomocną okazać się
może.
Tak, więc
Ewangeliczna prostota
na pokorze
i na wierze się opiera.
Bo ludziom
o takim usposobieniu
boga lepiej słychać,
w przyrodzie
łatwiej dostrzec,
do ludzi prostych
prawda łatwiej dociera.
Człowiek prosty skłonniejszy
do czynienia dobra,
do usłużności.
To nie jako wynik ukończonej
szkoły,
posiadania dyplomu,
tytułu, godności,
piastowanego urzędu.
Ale to owoc wiary
i wynikającej z niej religijności.
Życie potwierdza fakt,
że ludziom
wykształconym
a mędrkującym,
żyjącym z dala od Boga
trudno mówić o Bogu.
bo oni do wszystkiego
miarkę swej wiedzy,
linijki, próbówki, przykładają.
A trudniej im o
uwierzenie,
które wymaga zaniechania
spekulacji rozumowych.
I z tym muszą się
zgodzić.
Bo jeśli na to się nie
zdobędą,
nigdy do wiary nie
dojdą
i wierzącymi nigdy nie
będą.
Jakże inaczej podchodzi
nie, „mędrek”.
to nie znaczy
niewykształcony,
ale człowiek zdolny
zaufać
wiarygodności świadkom,
Chrystusa następcom,
kościołowi.
Uwierzyć nie, w to,
co sam zważy i zmierzy,
ale w to, co Kościół
naucza
a lud Boży przez wieki
wiary temu dawał
i po dziś dzień wierzy.
Słyszałeś słowa Chrystusa:
„Wysławiam
cię Panie,
że te
rzeczy zakryłeś,
przed
mądrym i roztropnymi,
z objawiłeś
maluczkim”.
Chrystus swych uczniów
miał na myśli.
Ewangelista przypomina,
bo Chrystus szukał ich
sam.
Nie w mieście „świętym” w Jerozolimie,
nie pośród
uczonych w Piśmie,
nie pośród,
znawców Prawa,
nie pośród kapłanów.
nie chciał
odbierać im funkcji
składania ofiar w
świątyni
z wołów, kozłów i
baranów.
Poszedł daleko stąd.
Zostawił
świątynny zgiełk
życia
wielkomiejskiego,
mieszczuchów niewiarę,
demoralizacji swąd.
Poszedł
na wieś spokojną,
pracowitą,
Bogiem żyjącą.
Wieś palestyńską,
bogobojną.
I wybrał rybaka,
który był
starszym człowiekiem
i innych
podobnego zawodu
młodszych wiekiem.
Wybrał urzędnika państwowego
syna Alfeusza - Lewiego.
Nieufnego,
podejrzliwego
Filipa.
Jana
wiekiem najmłodszego.
Jednego sprytnego,
okaże się chciwego.
Chrystusa rozczarował
w paskudny sposób,
niegodny powołanego
zdezerterował.
Chrystus sam
potwierdził
prawdziwość swych słów.
W trzech latach,
w tych prostych
ludziach,
w tych maluczkich
dokonał się wiary cud,
która do końca ich
życia
będzie w nich
się rozwijała
rodząc owoce
życia w prostocie.
nam,
godne naśladowania.
- - - - -
Jeżeli
nasze miasta
ze złem
ci się kojarzą,
to ty
żyjąc w nich,
przez swą
wiarę w Boga
strzeż
czystości swej duszy
i niech
ci jej nie zbrukają.
- - - - -
Płakać
nam trzeba
nie, nad
brakiem wiedzy,
bo ona
kwitnie i się rozwija,
ale nad
brakiem wiary,
który
popycha ludzi do zła,
do
którego lgną,
Boga się
nie boją ani jego kary.
- - - - -
0 Comments
Posted on 30 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|