|
16 Tydzień Zwykły - wtorek
XVI Tydzień Zwykły - wtorek
Mt 12,46-50
Mk 3,31-35 – wtorek
III; Łk 8,19-21 – wtorek XXV
„Gdy Jezus przemawiał do tłumów,
oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. Ktoś rzekł do
Niego: „Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą”. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to
oznajmił: „Któż jest moja matką i którzy są moimi braci?” I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: „Oto moja matka i moi
bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem,
siostrą i matką”.
Matka choćby daleko była
od syna,
zawsze swym sercem
ku niemu będzie
zwrócona.
Myślą będzie przy nim,
widząc go w swych
ramionach.
Za nim będzie tęskniła.
Na wieści o nim będzie
czekała
jak na promyk wschodzącego
słońca,
płomyk nadziei z nim
spotkania.
Będzie go Bogu
polecała,
o nim śniła.
Na wieść,
że w pobliżu jest pójdzie,
pobiegnie,
z myślą,
że w ramiona go weźmie,
uściśnie, przytuli, wycałuje.
Tym wypowie wszystko,
co jej serce matczyne
czuje.
Wreszcie go ma
i radość ta łzy
wyciśnie,
płaczem zaowocuje.
To ze szczęścia,
że swego syna wreszcie
ma w swych objęciach.
Taką mam przed oczyma
Matkę Chrystusa
zmęczoną drogą.
cichej, stojącej u
drzwi domu
pragnącej z Synem się
spotkać,
uścisnąć go, ucałować.
Z bliska Jemu się
przyjrzeć,
napatrzyć się do woli.
Chwilę z nim pozostać,
porozmawiać, spytać
jak się czuje? czy do
domu?
by nie wstąpił
odpocząć, najeść się do
syta,
odzież zmienić.
Ona, by Go oprała,
opowiedziała wszystko
co o Nim słyszała.
Maryja żyła z tymi
myślami.
Aż pewnego dnia
nie wytrzymała i
poszła.
Dowiedziała się
gdzie jest syn. podeszła
blisko domu,
zobaczyła tłum ludzi.
Z tego wnioskowała,
że on zajęty.
Swym wyglądem uwagi na
siebie
nie zwracała,
w oczy nie rzucała się nikomu.
A Jej syn w środku,
nauczaniem pochłonięty.
Maryja nie była sama,
z krewnymi przyszła
i to oni się
pofatygowali,
do Chrystusa dotarli
i wieść o przybyciu Matki
Chrystusowi przekazali:
„oto Twoja
Matka
i twoi
bracia stoją na dworze
i chcą
mówić z tobą”.
Odpowiedź Chrystusa wydaje
się trudną.
Bo trzeba będzie
mieć wiedzę
w zdobyciu żmudną,
by zrozumieć wypowiedziane
słowa Chrystusa do
zgromadzonych
przy Nim,
zasłuchanych,
w Niego zapatrzonych.
„Któż
jest Moją
Matką,
i którzy
są moimi braćmi?”
Chrystus
wyciągnąwszy rękę
ku swoim uczniom powiedział:
„Oto Moja
matka i moi bracia.
Bo kto
pełni wolę Ojca Mojego,
który
jest w niebie,
ten mi
jest bratem, siostrą i matką”.
Wiem,
to wielka pochwała ludzi
zgromadzonych
wokół Chrystusa,
w niego wierzących.
Chrystus
tym chce wyrazić
prawdę o tych,
których zjednoczyła w
niego Wiara,
a przez nią
stali się ludem Bożym.
Jemu tak bliskim jak
matka
i rodzina.
To jednak osobiście
tak bym nie zrobił.
Na samą wieść,
że przyszła matka
zostawiłbym wszystkich.
Wybiegł z domu,
serdecznie uścisnął, podziękował,
że chciała przyjść,
tak wiele trudu sobie
zadała.
Przywitałbym ją jak
syn,
w rękę pocałował,
za przyjście podziękował,
wziął za rękę
do domu wprowadził,
wszystkim matkę
przedstawił,
na miejscu honorowym
posadził.
Niechby wszyscy Ją
widzieli.
nieraz o Nią pytali,
nieliczni Ją znali,
teraz mają przed
oczyma,
Matkę i Syna.
Ale też wiem
dlaczego Chrystus tak
postąpił
i wobec Matki tak się
zachował.
Bo w tym zdarzeniu
opisanym w Ewangelii
wielka prawda się
mieści,
a w niej bogactwo
teologicznych treści.
To obraz Kościoła jako
jednej,
wielkiej, rodziny Bożej.
Więzią wiary zespolonej
i zwartej.
W czynieniu dobra wobec
wszystkich
solidarnej.
Bezgraniczną miłością na
Bogu opartej
z całą szczerością
serca, umysłu i woli.
Kochającą Boga jako ojca
i jako bliźnich wszystkich
ludzi.
To nawet u
niewierzących,
podziw, i zachwyt, zdumienie,
lub niezrozumienie
budzi,
a ty to wiesz i w to
wierzysz,
że przez sakrament Chrztu
świętego,
przez życie z wiary
do tej rodziny wierzących
należysz.
Tę prawdę Chrystus
wyraził
kiedy wskazując na
słuchających,
i wolę Bożą czyniących,
jako swą rodzinę przedstawił.
- - - - -
Matko Najświętsza
do
naszego domu wejdź.
bądź
zawsze między nami.
Nigdy
nie stój
na zewnątrz,
pod
naszymi drzwiami.
Przykrość
byś nam
zrobiła
gdybyś
odeszła, nie wstąpiła.
- - - - -
Maryja jak
dobra matka
chce być
zawsze w pobliżu nas,
choćby
przyszło czekać
i pod
drzwiami stać.
- - - - -
Czy
powiesz twardo matka,
czy
powiesz pięknie mama,
to zawsze
osoba ta sama.
Zawsze niezmiennie
kochana.
a jej
matczyną codzienną troską,
życie i
poczynania dziecka,
nawet gdy
jest, Matką Boską.
- - - - -
Zapewne do
Niej się modlisz,
Ją o
pomoc, opiekę,
wstawiennictwo,
obronę, prosisz.
Jeżeli Ją
kochasz,
żyjesz w
przyjaźni z jej Synem,
wszystko
uprosisz.
- - - - -
0 Comments
Posted on 31 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|