|
19 Tydzień Zwykły - środa
XIX Tydzień Zwykły - środa
Mt 18,15-20
Łk17,3-4
„Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy twój brat zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy.
Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź ze sobą
jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków opierała
się cała prawda. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi.”
Żyjesz z ludźmi, pośród
ludzi,
w mniejszej lub
większej społeczności.
W rodzinie, we
wspólnocie.
Z wyboru, z
konieczności.
To trudności stwarza
krocie.
Bo ludzie,
wśród których przyszło ci żyć
nie są aniołami
z niebiańskim rodowodem.
a zachowanie, postępowanie
kogoś z nich,
z bliskich, sąsiadów, znajomych,
jest ci powodem sprzeciwu,
niezadowolenia, zgorszenia.
Trzeba nie małej odwagi
by zastosować się do Chrystusa
rady,
upomnieć w cztery oczy,
czyli wykazać w
postępowaniu błędy.
Wtedy doświadczysz
jak upominany zareaguje.
I mogą polecieć zęby.
Rzadko takiego
spotkasz,
który upomnienia
spokojnie przyjmuje,
bo to wymaga pokory.
Częściej doświadczysz
takiego,
który raczej do agresji
skory.
Trzeba rozwagi i to
wielkiej,
by wykazać, że sposób
postępowania
jego w oczach innych poniża,
od Boga oddala.
A jemu samemu szacunek
odbiera.
Bliskim, rodzinie, łzy
wyciska,
zniesławia, dobre imię poniewiera.
Upomnienie jest owocem
miłości, troską
o dobro człowieka,
o jego poprawne postępowanie
i tylko nią jest
podyktowane.
Jakże jasne jest pouczenie
Chrystusa.
Ale dzieje Kościoła,
doświadczenie nasze, do
refleksji
i zastanowienia zmusza.
Gdyby napominanie tak
skutkowało
jakże inaczej by było,
jakże inaczej w
przeszłości by bywało.
Nie byłoby schizm, rozłamu
w Kościele,
odejść licznych, i
ciągle ich wiele.
A przecież czyniono co Chrystus
kazał.
Ale człowiek w swym
gorszącym
zachowaniu,
zarozumiałym i pysznym
się okazał.
Nie chce, by w jego
życie
ktoś nawet z bliskich
ingerował,
bo chce żyć i
postępować tak,
jak sobie sam. nie
bacząc na własną szkodę,
na ból i łzy bliskich, zaplanował.
To nie znaczy, że
upominania
wobec źle postępujących
masz zaniechać.
Trzeba to czynić zawsze,
dla dobra konkretnego
człowieka,
dla dobra bliskich, dla
dobra wspólnoty.
Ale czynić to z odwagą,
z rozwagą, z miłością.
Modlić się i cierpliwie
czekać,
a może Bóg człowieka swą
łaską dotknie,
może jakieś zajście, przykre
zdarzenie,
potrząśnie, kopnie,
że zmądrzeje i
przejrzy,
Błąd swój uzna,
na swe życie spojrzy
inaczej.
A nam modlić się
trzeba,
żeby to się stało
zanim życie jego
zgaśnie.
- - - - -
Święty Jan
Chrzciciel
przykładem
pozostanie,
co daje wielkich
napominanie.
- - - - -
Bywa, że
zarozumiały
przestaje
zgrywać zucha
gdy piorun
strzeli mu koło ucha.
- - - - -
0 Comments
Posted on 01 Jan 2017 by jacek
|
Tytuł
|