|
20 Niedziela Zwykła C
XX Niedziela Zwykła C
Łk 12,49-57
Łk 12,49-52 –
czwartek XXIX
„Jezus powiedział do swoich uczniów: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już
zapłonął”.
Choć czasem bywają nie
do spełnienia,
to jednak masz wielkie,
o których mówisz ciche,
z którymi nikomu się
nie zdradzasz,
nawet kochanej najbliższej
osobie,
swoje skryte pragnienia.
Towarzyszą ci cały
czas.
Bo gdy jedno się ziści,
inne przychodzi.
W sercu, w umyśle się
rodzi
ale i przyśni.
Pożyteczne, bo
mobilizują do działania,
niebezpieczne, kiedy
ryzyko wielkie
ich spełnień zapowiada.
Z nimi żyjesz.
Twe wysiłki, twe
starania,
wszystkie zmierzają do
ich realizacji,
choć wyrzeczeń
i poświęcenia wymagają.
Różnej są natury.
Tak jak człowiek złożony
z duszy i z ciała.
Tak chciałby zdrowia, pomyślności,
powodzenia, dostatku,
albo też postępu
duchowego,
cnót, życia w łasce,
z Bogiem przyjaźni, zbawienia,
szczęśliwej wieczności.
Człowiek wierzący pragnie
mieć
wystarczającą ilość
dóbr,
jako warunek godziwego
życia.
Pragnie też kimś być,
w sensie wartości
ducha.
Bo w to, co wierzy
jest najważniejszą, największą
dla niego wartością do
osiągnięcia,
do zdobycia.
Z Ewangelii wiesz jakie
pragnienie
Chrystus żywił w sobie,
a wyjawił
swym uczniom, mnie i
tobie.
Nie pragnął powodzenia,
długiego życia, pomyślności.
Takich pragnień nie
żywił
dotyczących doczesności.
Mówił o innych,
gorąco pragnął by w Niego
uwierzyli,
by każdy kto Jego
widzi,
Ojca widział.
By uczniowie jedno
stanowili,
żyli w miłości wzajemnej,
w Jego pomoc, w stałą obecność
wierzyli.
I to, w którym wyjawił
swe posłannictwo wobec
świata
dar, z którym
przyszedł.
Dla człowieka jest
propozycją
szczęśliwej wieczności,
pod warunkiem, że
podejmie
i roznieci w sobie pragnienie
poznania Boga, jako
ognia miłości.
„Przyszedłem
ogień rzucić na ziemię,
i jakże
bardzo pragnę
żeby on
już zapłonął”.
Pragnieniem, gorącą
prośbą,
serdecznym życzeniem Chrystusa
było,
by ogień miłości, który
przyniósł
na świat ludzkości,
rozpalił serca, rozniecił
umysły,
by wreszcie nastały i
przyszły
takie czasy, kiedy cała
ludzkość
poczuje się jedną
wielką rodziną,
a waśnie i spory, kłótnie
i niesnaski,
pożogi i wojny bezpowrotnie
miną.
Kiedy człowiek drugiemu
człowiekowi
będzie bratem a nie
wrogiem,
nie wilkiem, zabójcą, katem.
- - - - -
Miłość ma
naturę ognia,
kogo
ogarnie
ten jej
żaru dozna.
- - - - -
0 Comments
Posted on 01 Jan 2017 by jacek
|
Tytuł
|