|
20 Tydzień Zwykły - wtorek
XX Tydzień Zwykły - wtorek
Mt 19,23-30
Mk 10,28-31 – wtorek
VIII; Łk 18,24-30
„Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę powiadam wam; Bogaty z
trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego…Wtedy Piotr rzekł do Niego: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy
za Tobą, cóż więc otrzymamy?
W apostolskiej posłudze
duszpasterza kapłana
gdy jego dzień wypełniony
pracą
od wczesnego rana
i temu posługiwaniu
w kościele, w szkole, w
kancelarii,
nie szczędzi siebie
pracując ofiarnie,
a przyjdzie zmęczenie, niepowodzenie,
odczuje ciężar
kapłańskiego powołania,
skłonny jest do zadania
tego samego co Piotr
pytania:
„cóż więc
otrzymam?”
Odpowiedź Chrystusa na
pamięć zna,
miał ją przed oczyma na
początku drogi
swego powołania.
I dobrze gdy ją
przywoła
w chwilach znużenia, wyczerpania.
Wszak te słowa są
obietnicą Chrystusa,
a kiedyś były mu
motywacją
pójścia za Jego głosem,
motywacją działania,
obiecaną nagrodą
po „ukończonym biegu” do otrzymania..
Dla wiernych sprawdzianem
autentycznego powołania,
gdy kapłan ich duszpasterz
w swym życiu,
postępowaniu, odnoszeniu
się do wiernych
pachnie cnotą, stoi na
wysokości
swego zadania.
Swą pobożnością, dobrocią,
życzliwością
świadczy o radości ze
swego powołania.
Do każdej posługi, o
każdym czasie
skory i chętny, zawsze
gotowy.
Jego dom szeroko
otwarty o każdej porze,
zawsze wszystkim dostępny.
Kapłan wie, że jego
siłą Eucharystia,
którą sprawuje,
i Chrystus, którego Ciało
sam spożywa i innym
podaje.
Sakrament pojednania,
w którym w imię Chrystusa
rozgrzeszenia udziela,
i sam korzystając z
niego
liczy szczerze na nie.
Modlitwa jego żywą
więzią z Bogiem,
którą sam innym zaleca
i proponuje
dając jej przykład i
czasu na nią nie żałuje.
I tak, jak modlitwa jest
fundamentem
jego powołania,
tak i siłą jego
duszpasterskiego
posługiwania.
Bez niej nie sposób
sprostać
mnogości obowiązków i
wielkości trudów,
jako owocu posługi
kapłana.
By z łaską Pana, z
radością w duszy,
z uśmiechem na ustach
i z sercem na dłoni
zawsze być chętnym, zawsze
gotowym
każdego przyjąć, wysłuchać
ale i pocieszyć i ból
ukoić.
Piotr wiedział, co
zostawił,
z czego zrezygnował,
co tak wspaniałomyślnie
Chrystusowi ofiarował.
Ile trudu i wysiłku
włożył.
Wszystko to dodał, pomnożył,
z namysłem podsumował, skalkulował
i dlatego to pytanie
tak sformułował:
„Oto my
opuściliśmy wszystko,
cóż więc
otrzymamy?”
Chciał po prostu wiedzieć,
czy ten jego włożony
trud się opłaci,
jak za to wszystko Pan
odpłaci.
Chrystus Piotra
uspokoił.
Odpowiedź dał wyczerpującą.
Nią Piotra zadowolił.
Ale od niego jak i
innych powołanych
wymaga wyrzeczeń, apostolskiego
trudu,
ofiarności, cierpliwości.
A nagrodę, którą
obiecał
w części otrzymają tu,
a resztę w wieczności.
- - - - -
Kapłan na
tyle ma wiary,
że nigdy
w to nie wątpi,
choć
posługa nie szczędzi mu przykrości,
za to Bóg
nagrody nie poskąpi.
- - - - -
0 Comments
Posted on 01 Jan 2017 by jacek
|
Tytuł
|