|
24 Tydzień Zwykły - czwartek
XXIV Tydzień Zwykły - czwartek
Łk7,36-50
„Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc
do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne
dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik
alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego
nogi i włosami swej głowy je wycierać.”
Mówisz, że grzech twym
pechem,
bo jesteś ułomnym,
kuszonym do złego
tylko słabym człowiekiem.
Czasami naprawdę
świadomie chcącym przekroczenia
Przykazania Bożego.
by doznać i otrzymać
szczyptę zadowolenia,
odrobinę przyjemności,
nieuczciwej korzyści
z pogwałceniem sprawiedliwości.
Chwilę rozkoszy
z zaspokojeniem namiętności.
pragnienia, nasycenia
pożądliwości.
Aż przychodzi dzień i
ogarnia cię
obrzydzenie grzechem.
Sumienie nie daje spokoju.
Jakiś lęk cię ogarnia.
Ustaje zapał do
działania.
Grzech radość wygasił,
wzrok zmącił
i świadom jesteś, że
popełniłeś
wielkie zło, żeś
pobłądził.
Takie odczucia wynikiem
głosu sumienia,
który nie daje spokoju
i on sprawcą twego
udręczenia.
On cię obwinia,
okoliczności przypomina,
ciebie karci, ciebie
łaje,
w napominaniu nie
ustaje.
Z doświadczenia wiesz,
to dobry znak,
że jeszcze w tobie wiara
się tli
i tak odczuć dała ci
niewierność, brak
miłości,
nie poszanowanie,
lekceważenie,
nie zachowanie Bożego Prawa,
braku wytrwałości
w postanowieniach,
czujności wobec siebie,
ostrożności wobec
drugich,
świadomości własnej
słabości.
W tych odczuciach
i wewnętrznych doznaniach
nie jesteś sam.
Stajesz się podobnym do
tych,
którzy mimo wiary w Boga,
zapewniania Go o swej
miłości
popełniają świadomie
grzech.
Jakby zapomnieli o
zobowiązaniach,
o należnej Bogu wierności.
I szczęście w
nieszczęściu,
jeżeli jeszcze wiesz gdzie?
spokój odzyskać.
gdzie iść? i co zrobić?
by ranę zaleczyć,
sumienie uciszyć,
życie łaski przywrócić,
pojednać się z Bogiem,
do wierności powrócić.
Patrz jak wróciła do Boga
i jak pięknie to
zrobiła
Maria z Magdali.
Zgrzeszyła.
Prawo Boże nie
zachowała
Boga odrzuciła.
Głos sumienia w niej
sprawił,
że uświadomiła sobie
wielkość i ogrom zła, które
uczyniła.
Miała wielkie
szczęście.
Słysząc o Chrystusie
gdzie jest, wiedziała.
Przyszła z grzechem na
duszy,
z bólem serca, ze łzą w
oku,
z wonnym olejkiem w ręku.
Nie pytając nikogo,
na nic nie zważając,
Chrystusowi nogi
namaszczała,
włosami wycierała,
z żalu płakała.
Chrystus wzruszony,
czuł olejku miłą woń,
łagodne ruchy jej rąk
i to, co tym
wyrazić pragnęła,
za grzech szczery żal
i postanowienie nie
grzeszenia więcej.
Tym Chrystusa ujęła.
Chrystus grzechy jej
wybaczył.
Bo łzy były znakiem,
że za uczynione zło
szczerze żałowała,
i Chrystusa Mesjasza,
Swego Zbawiciela umiłowała.
- - - - -
Czasem
grzech przez żal za niego
prowadzi
do dobrego,
Ale ty
nie grzesz z powodu tego.
- - - - -
Jest taki
grzech, który gdy ci się zdarzy,
zdradzi
go, rumieniec na twarzy.
- - - - -
Godziwość
czynu twe serce ocenia,
bo
grzesząc zmienia rytm,
doznaje
przyspieszenia.
- - - - -
Grzeszność
twego postępowania
szybsze
bicie serca zdradza.
- - - - -
Sakrament
pokuty oznacza,
że Bóg
grzechu nie pomniejsza,
ale go
wybacza.
- - - - -
0 Comments
Posted on 03 Jan 2017 by jacek
|
Tytuł
|