|
25 Niedziela B
XXV Niedziela Zwykła B
Mk 9,30-37
„Potem wziął dziecko; postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami,
rzekł do nich: „Kto przyjmuje jedno z
tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje
Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”.
Jeśli masz tatę, mamę,
imiona ich dla ciebie
zawsze bliskie, drogie,
na pamięć je znasz.
Wzajemną miłość, wierność,
uczciwość
do śmierci sobie
obiecali.
Tej obietnicy na
świadka
Boga przyzywali,
przysięgali ją sobie
przed ołtarzem,
sakramentem małżeństwa
ją przypieczętowali.
A jeśli jesteś owocem ich
miłości,
to skacz z radości.
Bo szczęście wielkie
masz
mając takich rodziców.
Bo jesteś ich dzieckiem
upragnionym,
chcianym, kochanym, wymarzonym.
Z tego bardzo się
ciesz.
Ale musisz wiedzieć i
wiedz,
że są dzieci niechciane,
nie lubiane, wyrzucane,
katowane, zabijane,
smutne, płaczące, nieszczęśliwe.
Chrystus z takimi się
utożsamia
i swą miłością wszystkie
je ogarnia.
Przeczytaj, co
proponuje:
„Kto, jedno
takie dziecko
przyjmuje
w imię moje,
mnie samego,
przyjmuje”.
- - - - -
Dziecko radością
rodziców.
Doznając miłości
szczęśliwe będzie,
miłością się
odwzajemni,
w
poczuciu wdzięczności.
- - - - -
Każde
dziecko ma coś z ojca, z matki.
Duszę od Boga.
Czyli miłość
małżeńska to dobra metoda,
by przywołać
samego Boga.
- - - - -
0 Comments
Posted on 03 Jan 2017 by jacek
|
Tytuł
|