|
25 Tydzień Zwykły - środa
XXV Tydzień Zwykły - środa
Łk 9,1-6
Mk 6,7-13 – czwartek
IV; Mt 10,7-15 – czwartek XIV
„Jezus zawołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi
duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał
ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych.”
Przychodzi w życiu taki
dzień,
kiedy nauki trud
i czasu jej
poświęconego
odchodzi w przeszłość,
mija jak cień.
Stajesz przed faktem podjęcia
pracy,
czekającym cię zadaniem.
z bijącym sercem, z
obawą, lękiem,
z poczuciem niepewności,
stawiasz pierwsze kroki
na nowej drodze świadom
odpowiedzialności ciążącej
na tobie.
Zdajesz egzamin ze
zdobytej wiedzy,
ze swych nabytych umiejętności.
I cieszysz się, bo masz
powód,
że twoja wiedza pożytecznym
narzędziem
w twych rękach się
stała.
Nie mała w tym zasługa
tego,
który ciebie uczył.
I twoja, żeś przez czas
określony,
choć z trudem i z
wysiłkiem,
to jednak czegoś, żeś
się nauczył.
I stwierdzasz to
co powiedzieli inni,
nauka nie idzie w las,
a wszyscy uczący się
wiedzieć to powinni.
Doświadczyli
tego samego apostołowie.
Nie oni Chrystusa
wybrali
jako Nauczyciela.
Nie sami do Jego szkoły
się zapisali.
Ale wszyscy, każdy z
osobna
przez Niego imiennie
zostali powołani.
A szkoła ta była
dziwna.
Nie w murach, nie w
ławce,
nie przy tablicy,
nie w domu, nie przy
synagodze,
nie w bóżnicy.
Na łonie natury, w
plenerze.
Zawsze razem z Chrystusem
chodzili i patrzyli,
słuchali,
nieraz się dziwili,
a że przez to zdobyli
wiedzę
wystarczającą i solidną
to wiem, i w to wierzę,
jej sprawdzianem to,
co pozostało po nich.
A nam, jako spuściznę
naocznych świadków
wiernie przekazali
i przez stulecia przetrwało.
Chrystus ich posłał,
by szli i głosili królestwo
Boże.
Uzdrawiali chorych,
od złego ducha uwalniali.
Apostołowie posłuchali.
Poszli z radością pełni
wiedzy,
apostolskiego zapału,
że sami już mogą
działać,
tym się dzielić, co
przejęli.
Miłość ku Bogu w innych
rozpalać.
Ze wszystkiego dobrze,
na medal się wywiązali.
Chrystusa pragnieniem
było
by apostolski trud,
posługę nauczania słuchający
docenili,
a głoszący im Chrystusa,
z ich łaski i z ich
ofiarności żyli.
Czyli troskę o ich
utrzymanie
Chrystus powierza wiernym.
Niech oni, o nie mają
staranie.
tym bardziej,
że apostołom nakazuje
do minimum ograniczyć rzeczy
osobiste,
by przemieszczanie ich
było łatwiejsze i
szybsze.
By wolni od zbytecznego
bagażu,
w każdej chwili byli
gotowi
wyruszyć w drogę,
podjąć zadanie od razu.
Ale też Chrystus jakby
chciał
się zabezpieczyć.
Mówi im jasno nie
łudźcie się,
nie wszyscy wam będą
ufać i wierzyć.
Swych apostołów rozsyłanych
ostrzega i prosi ;
nigdy nie powinni
i nie mogą zrażać się
tymi,
którzy drzwi swych
domów
zamykać będą przed
nimi.
A jeżeli ich wypraszają
niech idą dalej,
niech idą tam, gdzie
ich potrzebują,
gdzie na nich czekają.
A dopiero w dzień Sądu Ostatecznego
dowiedzą się i
przekonają
czym wzgardzili? co
odrzucili?
na wieczność całą
Apostołowie
posłuszni poszli,
głosili, czego
się nauczyli.
Ale to, co
słuchających
skłaniało
do uwierzenia,
co
najbardziej słuchających
przekonywało,
to fakt,
że
godnymi zaufania,
byli wiarygodnymi świadkami.
- - - - -
Chrystus i
dziś
apostołów
sam wybiera
i
powołuje.
Oni
zgodnie z Chrystusa nakazem
idą na
cały świat i przepowiadają.
Inni,
w tym im
pomagają.
Lekarze,
leczą,
kapłani dusze
uzdrawiają,
egzorcyści
od złego
ducha uwalniają.
Spowiednicy,
ze
skutków i owoców
szatańskich
podszeptów
rozgrzeszają.
- - - - -
Kto
duszpasterstwem się trudzi,
żyje z
ofiarności ludzi.
- - - - -
Kapłan sługą
ołtarza.
Wdzięczność
pod jego adresem
nie
często się zdarza.
Tym
jednak kapłan
niech się
nie zraża.
Bo służąc
ołtarzowi,
żyje z
ołtarza.
- - - - -
Całe swe
życie byłem
i jestem
dziadem.
Żyję i
żyłem z tego,
co od
innych dostałem.
- - - - -
0 Comments
Posted on 03 Jan 2017 by jacek
|
Tytuł
|