*
*
*
*
*
*
Rozmiar: 17297 bajtów
Piątek, 26 kwietnia 2024 - 117 dzień roku
Aktualności

Ewangelia

Rok A
Rok B
Rok C
Ewangelia aforyzmy

Aforyzmy rok A
Aforyzmy rok B
Aforyzmy rok C

Ewangeliczne sentencje

Uroczystości

Święta

Święci

Fraszki

Aforyzmy

Aforyzmy religijne
Aforyzmy z życia

Wiersze

Wiersze religijne
Wiersze z życia

To i owo

 

Blondynka...

Dzień w dzień
o tej samej porze
przecinała mi drogę
z zerknięciem
na mą osobę.
Z miłym
na ustach uśmiechem,
z dobrze słyszanym
przeze mnie
Szczęść Boże.”
 
Smukła,
o blond włosach,
w talii
cienka jak osa,
licealistka.
 
Promieniowała młodością,
zdrowiem.
Tryskała radością,
humorem.
Jakimś osobliwym
nastawieniem
do świata,
który uśmiechnął
się do niej.
 
Idąc długim,
zamaszystym krokiem
w każdy ogródek
przez ogrodzenie,
parkan, murek
rzucała wzrokiem.
 
Zdawało się,
że na przechodzącą
tak usposobioną postać
krótkonogie stokrotki
rozkwitają
ukazując
swe białe płatki,
i jaskrawo żółte
serduszka
na powitanie.
 
Mlecz
na rurkowatej
nóżce,
bogaty
w liście
zadowolony,
że zwraca
na siebie uwagę
 kolorem
i tym,
że ich tak
 obficie
i może
piękna trawie
dodać
zanim kosiarka
w rękach ogrodnika
skróci
mu życie.
 
Jarzębina
kiścią
jak pięść
kwitnąca,
chciałaby
swym kolorem
czerwieni
pomalować
choć trochę
 jej lica,
obdarzyć
rumieńcem.
 
Lubi
te kolory.
Bieli,
słońca,
czerwieni.
Wnoszą
świeżość,
jasność,
ciepło.
mają
coś z ognia
i jego płomieni.
 
Mówią
o ideale,
entuzjazmie,
zapale,
o motywacji
w realizowaniu
zamierzonego
celu,
osiągnięcia
wszystkiego,
co jest w planie
by sprostać
powołaniu
życiowemu.
 
Radość
jej sprawia
ptak
gdy zakwili,
gołąb,
który nad głową
przeleci,
jest jej zwiastunem,
który chciał
zasygnalizować
„Mam miłą wiadomość”.
Ale jaką?
nie zdążył
wyszczebiotać.
 
Umiała
 dojrzeć,
podziwiać
wokół rozsiane
iskierki
wszechmocy Bożej,
na wszystkie
patrzyła,
wszystkie dostrzegała,
za swoje
je miała.
Z nich czerpała
pokój,
pogodę
 ducha,
radość życia,
siłę.
 
Kwitnące kasztany
zdradzały
kierunek
przez nią obrany.
Szkoła.
właściwie
jej ostatnie dni,
egzamin dojrzałości
zdany.
 
Po nim
znikła mi z oczu,
jak widok
po zachodzie słońca.
Na długie
miesiące.
 
Aż po kilku
latach
spotykam ją
z mężczyzną
obok idącym.
 
Wydoroślała.
Coś mu w ucho
poszeptała.
I już razem
patrząc w mą stronę,
skłaniając głowę
powiedzieli
Szczęść Boże.”
 
Przystanęli.
Rękę podając
swe imiona zdradzili.
Małgorzata,
Michał.
„Jesteśmy małżeństwem
od kilku miesięcy,”
dorzucili.
 
Pogratulowałem
parze
tak dobranej.
Wyglądali
jak siostra
z bratem.
 
Ona ośmielona
dawną znajomością,
mówiła
o studiach,
o wzajemnym poznaniu,
o decyzji życia razem,
zawartym
małżeństwie,
dziecku poczętym,
chłopcu
pod sercem
rosnącym
 ich szczęściu.
 
„Proszę
za nas się pomodlić,
byśmy z realizacją
planów
mogli nadążyć.”
 
Danego
przyrzeczenia
dotrzymuję.
Pamiętam o modlitwie
tak za nią,
jak i za niego
i za to maleństwo
w matki łonie
narodzin oczekującego.
 
Jestem rad,
że ona
z widzenia
tylko znajoma,
tak wszystko serdecznie,
szczerze
opowiedziała o sobie
bym wiedział,
że szczęście
uśmiechnęło się do niej.
 
A intencją
modlitwy mej
by dla Michała,
jego żona
 Małgorzata
 perłą się okazała.
A ona z nim szczęśliwa,
z życia zadowolona,
jako wierna żona,
kochająca matka,
ze wzajemnością kochana.
 
- - - - -
 
 

0 Comments
Posted on 19 Dec 2016 by jacek
Content Management Powered by CuteNews
TytuĹ‚  
Strona główna
Dodaj do ulubionych
KONTAKT
Ilość odwiedzin: 874304
Ilość osób online: 12
Logowanie
BLOG

Locations of visitors to this page
s