|
Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki (3)
Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi Łk 2,16-21 „Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sporawy i rozważała je w swoim sercu”. Przedziwnym zrządzeniem Opatrzności Bożej, wyjątkową interwencją Boga samego, szopa dla zwierząt miała tak dziwnych gości, do tego, o tak niezwykłej porze. Podziwiać wiarę tych prostych pasterzy, którzy bez wahania zostawią swe trzody, biegną uskrzydleni za aniołów wskazaniem, by spotkać się z oczekiwanym Mesjaszem, swym Bogiem i Panem. Co mogli to wzięli jako swój ofiarny dar, by dzielić się tym co sami mieli, oprócz swej wiary szczerej miłości żar. Dobrze, że gwiazda miejsce wskazała, bo nigdy sami na to by nie wpadli, bez niebios pomocy Boga jako Dziecię by nie znaleźli, bo nigdy, że to On by nie odgadli, że tak Bóg sam chciał w tych warunkach się urodzić, pojawić się na świecie. Patrzą zdumieni na tych dwojga ludzi, których nigdy nie spotkali, nigdy dotąd nie widzieli. na to maleństwo złożone na sianie. O ich imiona, skąd są? nie pytają. że nie tutejsi się domyślają. mądrze rozumują, bo widok w mieście tak wielkiego tłoku wynikiem wędrówki ludzi do miejsca swego pochodzenia, ogłoszonego spisu ludności tego roku. W skupieniu, w ciszy, Dziecięciu wnikliwie się wpatrywali. długo patrzyli, coś nadzwyczajnego dostrzec chcieli, nic takiego nie zauważyli, nie spostrzegli, nie zobaczyli. Wiarę dali tylko temu i zawierzyli, co aniołowie im powiedzieli. że to Mesjasz, że to Bóg, którego oczekuje naród. i oni z utęsknieniem oczekują. To im wystarczyło, o nic nie pytają, pytać o to innych nie próbują, nie zamierzają. Wrócą do swych owiec i trzód, swych małych szałasów z wielką nadzieją w sercu, że proroctwa, które już się spełniają, pozwolą im doczekać się tych czasów oczekiwanych, w których „słońce sprawiedliwości” wzejdzie i da upragniony pokój. w narodzie wolność, i miłość zagości. Tą nadzieją żyć będą. spełnienia swych marzeń, nigdy się nie doczekają. bo oni w swej prostocie tego nie wiedzą i nie rozumieją, że sprawiedliwość i pokój nie są darem, czymś bez wyrzeczeń, darmo danym, ale dobrem, z poszanowania godności człowieka przez zainteresowanych wypracowanym. Jedno, w ich pamięci na zawsze pozostanie jako pamiątka z tego spotkania z Mesjaszem w stajence betlejemskiej; widok tak młodej mamy, pochylonej nad swym dziecięciem. Zapatrzonej w swe maleństwo. zatroskanego mężczyznę, czuwającego nad jego bezpieczeństwem. atmosfera tego miejsca tak biedna, skromna, prosta i uboga. nie tak widzieli objawiającego się światu Boga. W swej prostocie tak szczerze wdzięczni Bogu. że własnymi oczami mogli go zobaczyć i powiedzieć: w i e r z ę.
- - - - -
Jedno wiedzieli znając swoje mamy, że przez nie zawsze jest się kochanym. Cudownie, kiedy się jest pod mamy sercem, bezpiecznie, kiedy mama bierze na swe ręce. Otoczone opieką, gdy nie spuszcza z dziecka wzroku, a najlepiej, najczulej, gdy się jest u jej boku. Tego byli pewni, że choć ubodzy, bardzo biedni, nigdy nie braknie temu dziecku jednego, troskliwej opieki ojca, miłości matczynej i jej serca zawsze kochającego. - - - - - Mając rodzinny dom, masz powód do radości, bo przychodząc na świat, nie zaznałeś braku życzliwości. A przychodzi nam się dziwić, że w Jerozolimie, tak dużym mieście, nie znalazł się ani jeden dom, który dałby miejsce brzemiennej niewieście. Znaleziono je w stajence, W Betlejem. i tam przyszło na świat Boże Dziecię. - - - - -
0 Comments
Posted on 19 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|