*
*
*
*
*
*
Rozmiar: 17297 bajtów
Czwartek, 28 marca 2024 - 88 dzień roku
Aktualności

Ewangelia

Rok A
Rok B
Rok C
Ewangelia aforyzmy

Aforyzmy rok A
Aforyzmy rok B
Aforyzmy rok C

Ewangeliczne sentencje

Uroczystości

Święta

Święci

Fraszki

Aforyzmy

Aforyzmy religijne
Aforyzmy z życia

Wiersze

Wiersze religijne
Wiersze z życia

To i owo

 

Apostoł...

To słowo
znasz ze słyszenia.
Zapewne
umiałbyś określić
jego znaczenie.
Choć pochodzi
z języka greckiego,
to współcześnie
jego brzmienie
bliskie się wydaje
i łatwe do określenia
mimo, że zawiera
treści wielorakie,
to jednak zawsze
mówi o jednym,
że ten ktoś,
kto za apostoła
jest uważanym,
żyje jakąś ideą
i czuje się zobowiązanym
by ją głosić,
by o niej świadczyć.
Jej się poświęca
i tak o jej słuszności
jest przekonany,
że gotów za nią
w ofierze życie złożyć.
 
Ze względu
na treść orędzia jaki głosi,
otrzymuje określenie:
a p o s t o ł pokoju,
sprawiedliwości,
miłości, prawdy.
 
I tak
na płaszczyźnie wiary
mówimy,
„apostoł Chrystusa”
a jest nim
człowiek „posłany”,
Ale tylko ten,
którego Bóg wezwał.
Wtedy mówimy o nim,
„p o w o ł a n y”.
 
Spotykasz ich jako księży,
siostry zakonne,
zakonników,
w sutanny, w habity
różnych kolorów odzianych.
Z kapturami, szkaplerzami,
szarfami, sznurami, pasami,
welonami, różańcami.
 
Młodych, średnich, starych,
poważnych, skupionych,
radosnych, dowcipnych,
roześmianych.
Spotykasz ich w kościele,
w klasztorze,
w sklepie, na ulicy.
 
Nie brak i u nas
ludzi powołanych
do stanu kapłańskiego,
życia zakonnego.
Dzięki Bogu,
że ich mamy.
Bo pośród ludzi wierzących
mają określone
do spełnienia zadanie.
Ale nie myśl,
że nimi zostali,
bo tak sobie ubzdurali,
tak postanowili
i swego dopięli,
zamiar zrealizowali.
Poszli do seminarium,
do zakonu wstąpili
bo takie życie
im odpowiadało.
Pachniało wygodą,
na łatwe wyglądało.
Bo wykształcenie cenili,
pracę w różnych miejscach,
środowiskach,
lub jako misjonarzy
w egzotycznych krajach,
którym zazdrościli
znajomości świata
i możliwości poznania
innych kultur, ludzi
i narodów.
Życie powołanych
postrzegali jako łatwe,
miłe, przyjemne.
Bez zmartwień,
kłopotów, trosk,
bez uciążliwego
bagażu rodziny.
 
Widząc powołanych,
robią wrażenie
zadowolonych, radosnych,
z buzią rumianą,
dobrze ubranych,
z rękami niespracowanymi,
zadbanych.
 
Zmieniają miejsca
jak ptaki.
Zawsze wolni
i pofrunąć w inne kraje
każdej chwili gotowi.
 
Gdybyś sądził,
że życie ich tak łatwe,
jak ich buzie radosne,
usta roześmiane,
to byś błądził.
 
Trudność ci sprawia zrozumieć,
skąd w nich tyle radości,
optymizmu, zapału,
pogody ducha,
wytrwałości?
Choć jest prawdą,
że na ich drodze powołania
nie brak trudności.
Tylko czasem to,
co patrzącym z zewnątrz
tak pociągającym się wydaje,
samym powołanym
z upływem lat ciężarem się staje.
 
Ale by nim nie było,
ten ktoś,
kto idzie do seminarium,
wybiera życie zakonne,
księdzem zostaje,
musi być przez Boga,
do takiego życia powołanym.
 
A dzieje się to tak:
przed tą dziewczyną,
przed tym młodzieńcem
staje Chrystus z propozycją,
wyraźnym wezwaniem.
Nawet nie zawsze
czekając na odpowiedź
mówi krótko, jedno zdanie,
„pójdź za Mną” i idzie dalej…
 
Czasem inaczej to przebiega.
Jeżeli chcesz, to wierz,
ale jest to słyszalny
wewnątrz duszy głos Boga,
który prosi, przywołuje,
w końcu woła.
Mówi wyraźnie,
jaka ma być życia droga.
Jeżeli słyszący
w zgodzie ze swym sumieniem
odpowie Bogu „tak”,
dając swe przyzwolenie
i pójdzie ona,
pójdzie on
za tym głosem,
za tym Bożym wezwaniem,
wtedy uwierzy
w swoje powołanie.
 
I może znasz,
to ją, to jego,
który ni stąd, ni zowąd
najbliższym powiedział
pa…pa,
pożegnał rodziców,
bliskich,
dziewczynę swą,
chłopca swego,
poszedł do seminarium,
do domu zakonnego,
za kratki do Karmelu,
do klasztoru kontemplacyjnego.
 
I czy wiesz skąd?
mają tę odwagę?
że z taką śmiałością,
z wielkim zapałem
tak Bogu ufają,
że całe swe życie
w Boże ręce składają?
 
Bo Bóg, który ich powołuje,
obiecuje im coś wyjątkowego
pod warunkiem,
że będą wierni na Jego miarę.
Chrystus idzie na przedzie
i drogę toruje
 wymagając, by iść za Nim.
 
A jeżeli
chciałbyś wiedzieć
jakich i kogo Bóg powołuje
to tylko spójrz kiedy klerycy
z seminarium wychodzą,
jak dziewczyny przystają,
oczyma za nimi wodzą,
jak im się przyglądają.
Stwierdzisz,
urody im nie brakuje.
Czyści, zadbani,
pachnący, rumiani
i jeszcze coś w sobie mają,
czym tak bardzo przyciągają,
czego patrzący zazdroszczą.
Co to jest?
Czym imponują?
To na odległość patrzący czują.
Nazywają poprawnie,
czystością duszy to „coś” określają.
 
Ich koleżanki, koledzy
jeszcze o czymś wiedzą,
że najczęściej ze swojej
maturalnej klasy
to najbardziej zdolni,
rokujący nadzieje,
religijni, pobożni,
towarzyscy, lubiani,
radośni, wyróżniani.
 
Spójrz też
na młode dziewczęta
słyszące słowa powołania
czujące na sobie
wzrok Chrystusa
pełny nadziei,
że nie odrzucą zaproszenia,
Bożego wezwania
i w stanie zakonnym
poświęcą swe życie Bogu,
a potrzebującym
na co dzień będą mieć
swą pomoc do zaofiarowania.
Patrz na nie
jak przywdziewają
suknię i welon zakonny.
Urokiem tryskają,
ile wdzięku mają w sobie,
a wszystko zostawiają,
co tobie tak się podoba,
do czego wzdychasz,
o czym marzysz.
Wszystko to lekceważą.
 
Spytasz, dlaczego?
Od razu powiem jasno.
By to zaakceptować
do tego potrzeba wiary.
Bez niej nic
nie zrozumiesz z tego,
bo nigdy nie pojmiesz
co to jest?
POWOŁANIE.
 
Jeżeli masz jakieś rozeznanie
pośród powołanych
to wiesz, że nie wszyscy
w wieku młodzieńczym
doznali łaski powołania.
Bo spotykasz pośród nich
nie tylko w wieku wschodzącego,
ale i w południe,
pod wieczór
i zachodzącego słońca.
 Chrystus nie patrzy na wiek,
ale dobrym, pełen wiary,
pełen zapału
musi być człowiek.
Czas zrobi swoje.
Chrystus  douczy stopniowo
z dnia na dzień, pomału
jak apostołem być,
by apostolski trud
zrodził w wielu wiary cud.
 
Może zastanawiać,
że Chrystus powoływał
na apostołów ludzi już nie,
w wieku młodzieńczym,
z wyjątkiem jednego Jana.
Pozostali,
to ludzie już pracujący
z rodzinami na utrzymaniu.
Być może
było to bezpieczniejszym,
bo porywy młodości mieli za sobą
i większą rozwagą się odznaczali.
 
I obecnie spotykasz
wśród powołanych ludzi
 mających określoną pozycję
w społeczeństwie,
konkretny zawód,
wykształcenie.
Ludzi
już nie pierwszej młodości,
a odkryli w sobie
łaskę powołania.
Tacy są,
choć w mniejszości.
Bo łaską jest powołanie.
i Bóg, kiedy i komu chce,
według własnego uznania
ją daje.
 
Więc dobrze,
jeżeli to wszystko wiesz.
Powołanych dostrzegasz
i możesz zrozumieć
czym jest powołanie?
kim jest powołany?
jakie ma obowiązki?
jakie życie prowadzi?
co jego zadaniem?
 
A jeszcze lepiej będzie
jeżeli będziesz mógł docenić
ich potrzebę w społeczeństwie.
A, by byli tymi,
kim być powinni
będziesz często modlił się za nich.
By byli nie tylko nauczycielami
o Bogu
miłosiernym i sprawiedliwym,
o Chrystusie
Zbawicielu i Odkupicielu,
ale Jego świadkami.
Ludziom pochodnią
drogę ku Prawdzie oświetlającą.
 
- - - - -
 

0 Comments
Posted on 19 Dec 2016 by jacek
Content Management Powered by CuteNews
TytuĹ‚  
Strona główna
Dodaj do ulubionych
KONTAKT
Ilość odwiedzin: 864496
Ilość osób online: 5
Logowanie
BLOG

Locations of visitors to this page
s