Wtorek, 07 maja 2024 - 128 dzień roku | ||||||||||||||||||||||||||||||
|
Kazimierzowi… Nie
wiem na
ile wiesz coś, o
swym świętym
patronie. Więc
przeczytaj, a
będziesz miał
okazję by
w skrócie poznać
jego
dzieje, życie, historię. To
Polak, królewicz, z
rodu Jagiellonów. Młody, pobożny, mądry, skromny, czysty, pokorny, święty. Żył i
mieszkał na
Wawelu w
Krakowie. wraz
z ojcem Kazimierzem
Jagiellończykiem i
matką Elżbietą
Rakuszanką, starszym
bratem Władysławem, siostrą
Jadwigą, młodszymi
od siebie i
Aleksandrem. Tu spędził swe
dzieciństwo, młodość. Tu
się uczył, zdobywał wiedzę. ks.
Jan Długosz był jego
wychowawcą i
nauczycielem. Tu wzrastał
w latach, mądrości, pobożności. Kaplica
zamkowa, katedra
Wawelska była
mu miejscem
codziennej modlitwy na
klęczkach. Porannej, wieczornej. Świadkowie snują
przypuszczenia, że
złożył ślub
czystości, bo
odmówił poślubienia córki
króla pruskiego Fryderyka
III i
tym tłumaczył swą
rezygnację z
małżeństwa. Żył niedługo. Urodził
się jesienią, 3.10.1458
roku, a
Bóg wziął
go do siebie 4.03.1484 na
przedwiośniu okrywając żałobą Polaków, Litwinów. Tak
więc żył zaledwie 34
lata, to
jednak historia
życia w
zdarzenia bogata. Miał
być królem
Węgier. Do
tego jednak
nie doszło. Dalszych
prób zaniechano. Różne
funkcje w
królestwie Korony i
Litwy mu
powierzano. Wykonywał je
wiernie, sumiennie. Tym jednał
sobie starszych od
siebie a
piastujących różne
urzędy. Szanował
ich zdanie wskazując na
rzecz istotną
w państwie, sprawiedliwość, i
prawa poszanowanie. Litwa w
nim widziała księcia dla
swojego państwa, ale
ojciec odmówił. Król po
wykryciu spisku na
swoich synów, odesłał
ich do
Polski. Jako
namiestnik uczestniczył we
władzy ojca. Brał
udział w
zjazdach szlachty, w
posiedzeniach rady
koronnej zawsze
uważnie słuchany, udzielał
wskazówek rozsądnych i
mądrych. Wyróżniał
się, głęboką
wiarą, pobożnością. Taki
wizerunek pozostawił po
sobie na
Wawelu, w Dobczycach, w
Radomiu, Wilnie, i
w mieście, w
którym umarł, na
ojca rękach, Grodnie. Jest
coś, co
zdaje się współcześnie niepojętym, że
mając udział w
królewskiej władzy, żyjąc pośród
dworskiego przepychu, mając
możność korzystać z
uciech dworu, to
jednak był
świętym. Takie
życie, zachowanie, tylko
zdziwienie budzi. Bo
tak trudno dziś na
różnych szczeblach
władzy spotkać prawych, szlachetnych, uczciwych, wierzących, pobożnych, świętych, ludzi. Co
krok, komuś
z życia, z
przeszłości to
i owo się
wyciąga wykazując brak uczciwości, etyki, moralności. Tym, będących na
świeczniku innym się
obrzydza, ukazując
ich jako
karierowiczów, żądnych władzy, stanowisk, zaszczytów. Wystarczy posądzenie, dziennikarska ocena, by
opinia ludzka rzuciła
kamienie wzbudzając wobec
kogoś u
władzy nieufność, potępienie. Ale
też bywa, że
wyjawione zarzuty są
prawdą. I
okazuje się tak
trudno przychodzi uderzyć
się w pierś, przyznać
się do
winy. Bo
trzeba by odejść, gdzieś
zaszyć się w kąt, i
Boga przeprosić za
uczynione zło, dane
zgorszenie, pokutując zadośćuczynić za
fatalny w
skutkach życiowy
błąd. Teraz
łatwiej zrozumiesz, dlaczego? Święty
Kazimierz to
dobry patron wszystkim
mających jakąkolwiek
władzę, bo
był uczciwym, sprawiedliwym, szczerym. Jednym
słowem był
człowiekiem prawym.
Teraz
zrozumiesz
dlaczego? tak
trudno przychodzi, jeżeli
ktoś tylko
swą pozycją, dochodami, zyskiem
jest zajęty, być
świętym. Jeżeli więc, masz Świętego Kazimierza królewicza za patrona, choć nie jesteś następcą tronu, nie masz jakiejś wielkiej
władzy, to kimkolwiek jesteś, jakąkolwiek wykonujesz pracę, zawód, mając Jego na uwadze naśladuj wszystko to, co pomoże ci w dojściu do Boga, w zdobyciu nieba. Niech twe życie będzie prawe. W zgodzie z Bogiem, z własnym sumieniem, i najważniejsze, z poszanowaniem Przykazań Bożych. - - - - - jacek |
|
||||||||||||||||||||||||||||