*
*
*
*
*
*
Rozmiar: 17297 bajtów
Niedziela, 28 kwietnia 2024 - 119 dzień roku
Aktualności

Ewangelia

Rok A
Rok B
Rok C
Ewangelia aforyzmy

Aforyzmy rok A
Aforyzmy rok B
Aforyzmy rok C

Ewangeliczne sentencje

Uroczystości

Święta

Święci

Fraszki

Aforyzmy

Aforyzmy religijne
Aforyzmy z życia

Wiersze

Wiersze religijne
Wiersze z życia

To i owo

 

E w a …

Ewa…

 

Wielkiej tęsknoty,

wielkiego pragnienia

Adama było trzeba

by spadła mu jak z nieba

urocza, powabna,

piękna Ewa.

 

Jej pojawienie się

to nie żaden przypadek.

To genialny

zamysł Boga samego,

który życie jej dał

i tym chciał

by rodzaju ludzkiego

była matką.

A choć męża nie szukała,

była żoną Adama.

 

Adam przyspieszył

moment jej pojawienia.

Choć rajem się cieszył,

upajał się wszystkimi

dziełami stworzenia,

to jednak

ludzkiego głosu nie słyszał,

kogoś podobnego do siebie

pośród tak wielu stworzeń

nie dostrzegał.

 

W jego sercu

tęsknota powstała

pragnienie za kimś

o podobnych kształtach,

uczuciach, pragnieniach.

W tym miłość ku komuś

swój początek miała.

 

Stwórca

stworzeniem kobiety

tak Adama ucieszył,

że on nawet bólu nie czuł

kiedy Bóg kość mu podkradał,

którą najpierw sam

lepił, wkładał.

Nawet nie miał żalu,

że dołek

jako ślad mu zostawił.

 

Utkwił w niej swe oczy,

swym wzrokiem

obejmował całą

od stóp po czubek głowy.

Potem wzrokiem

na boki wodził

z uśmiechem na ustach,

z błyskiem w oczach,

z wdzięcznością ku Stwórcy

za to, że go wreszcie zadowolił.

Za to, że wreszcie

jego marzenia spełnił,

 pragnienia zaspokoił.

 

Na tym ogólnym oglądzie

nie poprzestał.

Śmielej sobie poczyna

i po całym jej ciele

wodzi oczyma

jakby chciał

nasycić się jej widokiem,

aż spotkał się

z jej wzrokiem

skierowanym ku sobie,

który bardziej przenikliwy,

bardziej głęboki,

gdzieś do wnętrza sięgał,

do duszy docierał.

 

Adam spostrzegł,

że wrażenie na niej wywarł.

Jednego nie wie,

jakie sprawił?

Jaki swój wizerunek?

w niej zostawił.

Od tego momentu na przyszłość

czegoś się nauczy.

Kiedy on patrzy

na kobiece ciało

dostrzega jego piękno.

Od razu objąć,

przytulić, dotknąć

by się chciało.

 

Kobieta patrząc

na mężczyznę

od stóp po uszy

zagląda głęboko,

sięga dalej niż myśli,

niż się spodziewa,

kuka mu do wnętrza

jego duszy.

 

Do takiego spojrzenia

musi się przyzwyczajać.

Będą na co dzień razem,

sytuacja

będzie się powtarzać.

 

Ilekroć razy

Ewa o coś zapyta,

trudne pytanie zada,

patrzy w oczy.

Tym szczerość bada.

 

Ilekroć razy

czegoś zechce,

zanim gest dojrzy

„zgadzasz się prawda?”

do niego rzeknie,

słodko powie.

 

Jeżeli kobieta

coś zaproponuje,

z góry zakłada,

że ulegnie,

nie odmówi.

Słuszności

nie zakwestionuje.

 

Tak zdobywa

jego duszy

arkana,

zakamarki.

Potem

bez jej zauważenia

się nie ruszy,

bez jej opinii

się nie wychyla.

 

Będzie w nim widziała

siłę mięśni,

tężyznę ciała,

a miękkość

i uległość woli.

To ją cieszy

i zadowoli.

To jej wróży

możliwość wpływu,

oddziaływania.

to w przyszłości

jej posłuży

do uzyskania wszystkiego,

czego tylko będzie chciała.

 

Adam i Ewa

sobą zauroczeni

doświadczają czegoś,

co ich życie odmieni.

Nie umieją

tego określić,

nazwać,

wypowiedzieć słowami.

Wszystko,

co wewnątrz czują

jak ogień pali,

wyrażają gestami.

 

Tak się nauczą powoli

w gestach czułości

tego, co potem

będą wspominać,

powtarzać

jako pierwszą

lekcję miłości.

Tak to raj,

więc w kolorach,

w barwach,

w oglądzie urokliwy.

A w nim

Adam i Ewa,

a każdy z nich

naprawdę szczęśliwy.

 

 

Nie wiem, jak długo?

by tak im

życie się wiodło

gdyby ktoś nogi

nie podstawił,

gdyby coś nie skusiło,

nie uwiodło.

 

Trzeba

z konieczności powiedzieć,

czego prawda wymaga

coś złego o tej pięknej,

powabnej niewieście,

urokliwej, uroczej

żonie Adama.

 

Naprawdę piękna

a nie rozsądna,

pełna uroku

a tak mało mądra.

Od niej

wzięło początek powiedzenie:

„że mądrość i uroda

razem nie chadzają”.

Nie zawsze ci

o pięknym wyglądzie

mądrą głowę mają.

Tę prawdę

historia wykazała

bo Ewa

z braku ostrożności,

rozeznania,

z diabłem się wdawała.

 

Propozycją zaimponował,

uwiódł i skusił.

Ewa z kolei

naciągnęła Adama.

Za to spotkała ich kara,

Bóg z raju ich wyrzucił.

 

Skończyła się sielanka,

życie bez trosk,

zmartwień, cierpień,

dolegliwości.

Szczęście prysło jak bańka.

Zrodził się wstyd,

wysiłek, trud,

zmęczenie i pot.

Wcześniej nikt z nich

nie brał poważnie

co powiedział Stwórca

jako ostrzeżenie.

 

Wynikła prawda z raju

ciągle się powtarza.

Zło, grzech,

ma swój urok,

swój smak

i wielu w nim gustuje.

Stąd nieposłuszeństwo Bogu

w życiu człowieka

często się zdarza.

 

Pomimo, że człowiek

 ostrzeżenia, sankcje

za przekroczenie zakazu zna,

to jednak żądza,

słaba wola skłonna do zła

ciąży jak kamień

i w bagno grzechu

wciąga i pcha.

 

To prawda,

że człowiek jest słaby,

ułomny.

Ale, od czego rozum?

Od czego głowa?

Bo tylko

od mądrego życia,

od wiernego zachowania

Prawa Bożego

zależy człowieczy los.

Wieczna kara,

lub wieczna nagroda.

 

Dlatego

Nie bądź Adamem.

Nie chciej zwalać winy

na drugiego.

Nie chciej przed Bogiem

się wybielać,

robić się barankiem

 Bogu ducha winnym.

Ale czyniąc zło zechciej

w pierś się uderzyć

zanim przyjdzie ci stanąć

przed Sędzią sprawiedliwym

i z Jego wzrokiem się zmierzyć.

I wreszcie po nie w czasie,

że prawdę mówił,

co człowieka czeka

za popełnione zło uwierzyć.

jacek

TytuĹ‚  
Strona główna
Dodaj do ulubionych
KONTAKT
Ilość odwiedzin: 875559
Ilość osób online: 1
Logowanie
BLOG

Locations of visitors to this page