Sobota, 27 kwietnia 2024 - 118 dzień roku | ||||||||||||||||||||||||||||||
|
Odwiedziny… Częściej niż do rodziny chodzę na cmentarz w odwiedziny do tych, którzy kiedyś nas odwiedzali. Przychodzić przestali, odeszli do Pana, poumierali. Żyjąc, znali nasz adres, dzwonili, cierpliwie czekali by ktoś mógł drzwi otworzyć a oni polecić swe intencje, ofiarę złożyć. Rozmawiali, bywało, że płakali nad swoim czy bliskich losem. Wtedy mówili szeptem, przyciszonym głosem dzieląc swe troski, cierpienia, dolegliwości, choroby, codzienne zmartwienia. Pamiętali o swych zmarłych
w rodzinie, w sąsiedztwie. O krewnych, bliskich, dalszych,
wszystkich naszym modlitwom polecali wierząc i ufając, że nas Pan Bóg szybciej wysłucha. Mawiali: „Jesteśmy bliżej Bożego Serca i ucha, ono skierowane w waszą stronę chętniej was słucha, bo zakonni i duchowni, zaufani Boga i w znanym Mu języku wymowni”. A my te prośby spełniamy. By dobrze słyszał Bóg głośno je czytamy w czasie Najświętszej Ofiary. By modły te skutek dały prosimy gorąco Pana: „użycz, daj, pomóż, wesprzyj, ulecz, ulżyj, wybaw, ratuj” i świadomie czynimy to z rana, kiedy Pan Bóg wypoczęty, po nocy wyspany by usłyszał te nasze ludzkie bolesne sprawy. I tak chórem to mówimy, to śpiewamy: „Ciebie prosimy wysłuchaj nas Panie”, „wysłuchaj nas Panie” powtarzamy. Ale też przychodzili do nas zadowoleni, uśmiechnięci bo radość ich rozpierała, że ich prośba przez nas polecana po krótszym lub dłuższym czasie, została wysłuchana. Wtedy mówili i stwierdzali, że dzięki naszym dobrym układom z Bogiem wymodliliśmy to, co polecali. A my dzieląc radość za skuteczne wstawiennictwo, dziękujemy Bogu za to wszystko. Za uleczenie, wyzdrowienie, małżeństw pojednanie, pomyślne operacje, zabiegi udane. Za długie lata razem spędzone, za znalezienie pracy za podróże dalekie i szczęśliwe, za porody w czasie i w terminie, za dziecko zdrowe i urodziwe, za zdrowie mamy i radość ojca oraz jego wielkie zdziwienie, że tak długo czekał, aż dziewięć miesięcy, dla niego wieki całe a tu tylko dziecko jedno i takie małe! Panu Bogu
dziękujemy pamiętając, co mądrość głosi, „ten, kto dziękuje, dwa razy
prosi.” Takie myśli mam w sobie, kiedy z różańcem w ręku chodzę po Starym Cmentarzu w Tarnowie. Z wdzięcznością w sercu, na ustach z modlitwą: „Panie daj im pokój, radość
wieczną”. Ich bliskim żyjącym drogę życia uczyń bezpieczną. I to, Byśmy już razem w Twoim domu szczęśliwej wieczności się
spotkali radując się serdecznie śmiali, że mamy za sobą wszystko to, co nas bolało i zasmucało, nad czym, żeśmy płakali. - - - - - Niech wiara proszących nas o modlitwę i wstawiennictwo, wiara nas proszących Boga wyjedna, o co prosimy, wszystko. jacek |
|
||||||||||||||||||||||||||||