Wtorek, 30 kwietnia 2024 - 121 dzień roku | ||||||||||||||||||||||||||||||
|
Choroba… Po wielekroć razy w swoim życiu nabierasz przekonania, że oprócz ciała masz również duszę, a najczęściej wtedy, gdy ciału jak i twej duszy coś dolega. Jeżeli doświadczasz smutku, rozdrażnienia, zamknięcia się w sobie, gniewu, dni milczenia, jako skutku przeżycia, doznania, doświadczenia, to przyjaciel ci powie: potrzebujesz pomocy celem zażegnania rozgoryczenia, nieprzespanych nocy, zdenerwowania, utraty apetytu, smutnych oczu, bladej cery. Potrzeba ci rady mądrego człowieka. Jeżeli twe doznania są wynikiem zła, przez ciebie popełnionego, mówiąc jaśniej grzechu, potrzebujesz koniecznie sakramentu pojednania, pomocy kapłana. By duszę uleczyć trzeba się otworzyć. On ci tam zajrzy, głęboko wejdzie, czasem ból ci to sprawia, ale poradzi jak powinieneś postępować, czego unikać, co zachować. Zaleci by się pojednać, kogoś przeprosić, komuś rękę podać, pierwszemu się ukłonić, zagniewanego odwiedzić, skrzywdzonemu wynagrodzić. Otuchy doda, pocieszy, pokutę zada, rozgrzeszy, zdrowie duszy przywróci. Objawy ustąpią, przejdzie jej choroba. By ciało uleczyć, nie zawsze pigułka wystarczy, poskutkują zioła, okłady ciepłe, zimne, medycyna ludowa. Ale czasem lekarz musi cię uśpić, rozkroić, wewnątrz pogrzebać, coś wyciąć, coś skrócić, coś wymienić, coś włożyć, potem obudzić. A ty będziesz miał nadzieję, że jeszcze po świecie jakiś czas pochodzisz. I tak z czasem nabierasz przekonania, żeby przywrócić zdrowie duszy, zdrowie ciała, interwencji jak nie księdza to lekarza wymaga. - - - - - Jedna choroba wymaga skalpela. Druga rozgrzeszenia celem uwolnienia od tego, co ciału, co duszy dolega. - - - - -
jacek |
|
||||||||||||||||||||||||||||