|
Mówią, że to miłość....
Razem chodzili trzymając się za ręce ulicami miasta wpatrzeni tylko w siebie, oczy mówiły nie usta. Mijali innych jakby ich nie widzieli, powiew wiatru sprawiał, że byli bliżej siebie, przytuleni. Szczęśliwi z takiej chwili, czuli wzajemny oddech, bijące żywiej serce. Ciepłe ręce dawały poczucie wzajemności, bezpieczeństwa, zadowolenia, pragnęli go jak najwięcej. Lato było im uciechą, chodzili po łąkach pośród chabrów, maków kwitnących. Po polach wśród zbóż dojrzewających. Umawiali się po parkach, ogrodach, siadali na ławce przy fontannie, w oczy sobie patrzyli. Zarobki dawała praca, oszczędzali na wydatkach, z myślą o cieplejszych krajach, o uroczych, bo razem spędzonym urlopie, wczasach, wakacjach. Marzenia spełnili. Cieszyli się słońcem, błękitem wody, skalnym wybrzeżem dającym przed upałem i oczyma innych upragnione schronienie. On i ona z sercem miłością pałającym, w odczuciu jak żarem gorącym. Nie było trzeba wielu słów, by sobie przekazać, co w duszy szepce, a serce na jaką gra melodię. Czekali na chwile spotkania, budził się lęk każdą sekundą spóźnienia, tym radośniej się witali wiedząc, że nagrodzone to zostanie pocałunkiem, czułym, ciepłym, serdecznym. Zadzierzgnięta przyjaźń śmiałości dodawała, w słowach, spojrzeniach. Buzujące hormony znać o sobie dawały, w czułości sobie okazywanej aż poszli o krok za daleko. A morale doznało porażki, klęski. Owocem dziecko płci męskiej. Bliscy myśleli, że ta przyjaźń czysta, radosna, zna granice przyzwoitości, i się rozczarowali kimś, kogo znali od lat, jako dziecko, młodzieńca, studenta, mężczyznę samodzielnego, że zlekceważył kodeks moralności i poszanowanie Prawa Bożego. Będzie robił uniki by dawnych znajomych przypadkowo nie spotkać, by ich taką sytuacją nieoczekiwaną nie rozczarować, ale nie ominie to rodziców, którym był synem kochanym, kształcili, pomagali, a gdy się usamodzielnił swym postępowaniem ich zranił, a w serce matki wbił gwoździa. - - - - - Nieopanowana pożądliwość ciała, człowieka zniewala, od Boga oddala.- - - - -
0 Comments
Posted on 09 Apr 2013 by jacek
|
Tytuł
|