*
*
*
*
*
*
Rozmiar: 17297 bajtów
Piątek, 29 marca 2024 - 89 dzień roku
Aktualności

Ewangelia

Rok A
Rok B
Rok C
Ewangelia aforyzmy

Aforyzmy rok A
Aforyzmy rok B
Aforyzmy rok C

Ewangeliczne sentencje

Uroczystości

Święta

Święci

Fraszki

Aforyzmy

Aforyzmy religijne
Aforyzmy z życia

Wiersze

Wiersze religijne
Wiersze z życia

To i owo

 

Było to pewnego dnia....

Pewnego dnia
nauczycielka
poprosiła swoich uczniów,
by wypisali na kartce imiona
 wszystkich kolegów z klasy,
zostawiając przy tym
trochę miejsca obok nich.
Potem
powiedziała do uczniów,
by się zastanowili
nad najmilszą rzeczą,
którą mogliby powiedzieć
 o każdym ze swoich kolegów
i napisali to
obok ich imion.
 
Trwało to całą godzinę,
zanim wszyscy skończyli
i przed opuszczeniem klasy
oddali swoje kartki
nauczycielce.
W weekend
nauczycielka napisała
każde nazwisko na kartce
i obok niego listę
miłych rzeczy
przypisanych mu
przez kolegów.

W poniedziałek
każdemu z uczniów
oddała jego
lub jej listę.
Już po krótkiej chwili
wszyscy się uśmiechali.
"Rzeczywiście?",
było słychać szepty,
 "Nawet nie wiedziałem,
że dla kogoś coś znaczę!"
i "Nie wiedziałem,
że inni mnie tak lubią",
 brzmiały komentarze.

Nikt potem
nie wspominał już
o tych listach.
Nauczycielka nie wiedziała,
czy uczniowie
dyskutowali o nich
ze sobą lub z rodzicami,
ale to nie było istotne.
Ćwiczenie
wypełniło swoje zadanie.
Uczniowie
byli zadowoleni
z siebie i z innych.

Kilka lat później
jeden z uczniów zmarł
i nauczycielka poszła
na jego pogrzeb.
Kościół
był pełen przyjaciół.
Jeden po drugim z tych,
którzy kochali
lub znali
młodego człowieka,
 przechodzili obok trumny
i oddawali ostatnią cześć.
Nauczycielka
podeszła jako ostatnia
i modliła się przy trumnie.
Kiedy tam stała,
ktoś z niosących trumnę
powiedział do niej:
"Czy była pani
 nauczycielką
 matematyki Marka?"
Skinęła: "Tak".
Ten powiedział:
 "Marek
bardzo często mówił o pani."

Po pogrzebie
większość
szkolnych kolegów Marka
zebrało się razem.
Byli tam również
jego rodzice i wyraźnie
czekali na to,
by porozmawiać z nauczycielką.
"Chcemy pani coś pokazać",
powiedział ojciec
i wyciągnął portfel z kieszeni.
"Znaleziono to,
kiedy zginął Marek.
Sądziliśmy,
że pani to rozpozna".
Wyjął z portfela
zniszczoną kartkę,
która najwyraźniej sklejona,
była wielokrotnie
składana
i rozkładana.

Nauczycielka wiedziała,
nie patrząc,
że była to ta kartka,
na której były
miłe rzeczy,
jakie koledzy
napisali o Marku.
"Chcieliśmy pani
bardzo podziękować za to,
że pani to zrobiła",
powiedziała matka Marka,
"Jak pani widzi,
Marek bardzo to cenił".

Wszyscy
dawni uczniowie
zebrali się wokół nauczycielki.
Karol
uśmiechnął się i powiedział:
 "Ja też mam jeszcze moją listę.
Jest w górnej szufladzie
 mojego biurka".
Żona Jana powiedziała:
"Jan poprosił mnie,
żebym wkleiła listę
do naszego ślubnego albumu".
"Ja też ciągle mam swoją",
powiedziała Monika,
"jest w moim dzienniku".
Potem Irena,
inna uczennica,
sięgnęła
do swojego terminarza
i pokazała wszystkim
swoją porwaną
i postrzępioną listę:
"Zawsze noszę ją przy sobie"
powiedziała i dodała:
 "Sądzę,
że wszyscy zachowaliśmy
nasze listy".

Nauczycielka
była tak wzruszona,
że musiała usiąść
i zaczęła płakać.
Płakała nad Markiem
i nad wszystkimi kolegami,
którzy go nigdy
już nie zobaczą.

Żyjąc z bliźnimi,
często zapominamy,
że każde życie
kiedyś się kończy
i nie wiemy,
kiedy ten dzień nadejdzie.
Dlatego
należy mówić ludziom,
których się kocha,
że są szczególni
 i ważni.
Powiedz im to,
zanim
 będzie za późno.
 
Pomyśl,
to, co siejesz,
zbierasz.
To co wniesiesz
do życia innych,
wróci
do ciebie.

- - - - -
0 Comments
Posted on 10 May 2013 by jacek
Content Management Powered by CuteNews
TytuĹ‚  
Strona główna
Dodaj do ulubionych
KONTAKT
Ilość odwiedzin: 865569
Ilość osób online: 5
Logowanie
BLOG

Locations of visitors to this page