Piątek, 29 marca 2024 - 89 dzień roku | ||||||||||||||||||||||||||||||
|
Pytasz dlaczego?
Świnia żre żołędzie a chrząka na dęby, bo nie ma na względzie, żre ich żołędzie. I wśród ludzi wszędzie znajdziesz świńskie gęby, co też żrejąc żołędzie chrząkają na dęby. Mądrość Orientu Bywają w życiu momenty, przynoszące radość silniejsze bicie serca i miłe wspomnienia. Wpadają pamięć, głęboko w duszę, jak rylcem wyryte pozostawiają w umyśle znak nie do wykreślenia. Bywają tak miłe, że po upływie lat ze łzą w oku je wspominasz, bo wiesz, że należą już tylko do przeszłości, bo czas naprzód tak pognał, że na twe zachcianki, by trwały wiecznie nie poczekał. Kojarzą się z pierwszą miłością, zauroczeniem drugim człowiekiem, nią lub nim, w którym widziałeś ideał, istne marzenie na plany związane z przyszłością. Widziałeś w pójściu razem przez życie, wielką szansę na szczęście. Realizację swych planów, życie w małżeństwie, w rodzinie. Niezapomniane momenty kojarzą się z powołaniem zakonnym jako realizacji swej drogi życiowej. Życia we wspólnocie, związanie się ślubami ubóstwa, posłuszeństwa, czystości. Z wielkim entuzjazmem dążenia przez powierzone sobie zadania do doskonałości. Realizacji pragnienia życia w ciszy domu zakonnego, czasu poświęconego pracy, modlitwie, w zjednoczeniu z Bogiem. Życia wymagającego pokory, samozaparcia, poświęcenia. Gotowości podjęcia wskazanych obowiązków bez zastrzeżeń, a w duchu posłuszeństwa. Takie momenty kojarzą się z powołaniem do kapłaństwa. Wolą bycia takim, jakiego się spotkało w swoim młodym życiu. Księdza pobożnego, z głęboka wiarą, radosnego, z poświęceniem pracującego, służącego swym kapłaństwem na każde zawołanie, w kościele, w konfesjonale. Seminarium to pójście za głosem Chrystusa, który się słyszy w duszy, w sercu zapraszającego do swojej winnicy. Pogłębia się z Chrystusem przyjaźń, przez życie w łasce, przez częstsze korzystanie ze spowiedzi świętej przez modlitwę, rozmyślanie, adorację. To czas zdobywania wiedzy, z mnóstwa przedmiotów, egzaminów, zaliczeń, kolokwiów. Nauki języków obcych, by mieć dostęp do literatury, a to konieczne do napisania pracy do ukończenia studiów. I w życiu przychodzi czas na spełnienie marzeń. Szczytnych ideałów, młodzieńczych snów, entuzjastycznego zapału. On poślubia przez siebie ukochaną. Ona tego, kogo pokochała. Miłość, wierność i uczciwość przed Bogiem, wobec kapłana sobie przysięgają. One mają być ich małżeńskiego szczęścia bramą. Ona z białym welonem na głowie, z płonącą świecą w dłoni składa śluby zakonne, wybierając Chrystusa jako swego Oblubieńca, postanawiając wierność dozgonną. Gotowa na wszystko, byle tylko jak najlepiej realizować swe powołanie zakonne On kończy seminarium, z głową pełną wiedzy, Po wielekroć razy na przestrzeni lat studiów, pytany, potwierdza gotowość przyjęcia święceń, by służyć ludowi Bożemu, gdzie biskup go pośle i do pracy, jaką mu wyznaczy. I dlaczego? czy wiesz dlaczego? Ci, którzy sobie miłość przysięgali po jakimś czasie takiego życia mają dość. Zmęczeni sobą, codziennymi obowiązkami, stali się nerwowi, rozdrażnieni. Nie patrząc na dziecko, dzieci z hukiem się rozchodzą, mają w nosie wszystko, dali życie dzieciom, teraz najmniej ich obchodzą. I dlaczego? Czy wiesz dlaczego? Siostra zakonna, która z takim entuzjazmem zaczęła pracę, jako osoba Bogu poświęcona, nie szczędząc siebie, miała ukazywać wartość i sens życia Ewangelią na co dzień nagle ustała. Z oczu ideał straciła. Rozgoryczona do otoczenia nikt codziennie jej nie dziękował, jakby to co robiła nie dostrzegali. Raz w roku na imienny kwiatka i pomadki dostała. Chrystusa przeprosiła, że się pomyliła, Życiem we wspólnocie zakonnej się rozczarowała. Przyjaciela życia innego spotkała. I dlaczego? Czy wiesz dlaczego? Kapłan przysięgający Bogu wierność, biskupowi posłuszeństwo posłany do pracy, przy wypełnionym czasie kapłańskiej posługi w kościele, w szkole, w kancelarii, pochłonięty zaangażowaniem duszpasterskim, z dziećmi, z młodzieżą, dorosłymi, mającego jeszcze pod opieką jakieś bractwo, stowarzyszenie, kółko, nagle ustaje w drodze. Wdzięcznych niewielu, a pracy sporo. Niedocenianie mu ciąży na sercu jak kamień. Znalazł kogoś przed którym mógł się wyżalić. Szukać pociechy i przekonywania, że nie dla niego życie w kapłańskim stanie. I ten, który zawierzył życie Chrystusowi zmienił zdanie. Chce mieć rodzinę, żonę, dzieci, kocha panie. I dlaczego? Czy wiesz dlaczego? Rozleciało się małżeństwo? Siostra zakonna zrezygnowała z życia zakonnego? Ksiądz porzucił stan kapłański? co się stało? Za mało, stanowczo za mało było modlitwy, za rzadko korzystali z Sakramentu Pojednania, przyszło zauroczenie światem, a prysła wiara. - - - - - Błagam, dbaj o nią. Ona ci będzie siłą, da ci moc wytrwania w małżeństwie, w życiu zakonnym, w kapłaństwie, by przeciwstawić się zakusom świata, ciała i szatana. - - - - - Przypomnij sobie na początku umieszczoną sentencję. O śwince, która jadła żołędzie a chrząkała na dęby. Tak też można spijać nektar z kwiatu małżeńskiej miłości, a serce mieć przy kimś innym i pławić się w niewierności. Można żyć we wspólnocie zakonnej. Korzystać z dobra wspólnego, i zostawić wszystko dla kogoś miłość obiecującego. Można być kapłanem, mieć ręce namaszczone, cieszyć się szacunkiem wiernych, zdradzić Chrystusa by mieć żonę. - - - - - Nie wierzę w ich pokój sumienia, nadrabiają dobrą miną, a Chrystus płacze nad nimi tak, jak płakał nad Jerozolimą. I pukania do drzwi ich serca nigdy nie zaniecha, z miłości umarł na krzyżu, z łaską miłosierdzia czeka. Chrystus puka…. i pukać będzie…. z nadzieją, że doczeka się dnia, by okazać swe miłosierdzie… Stając u stopni ołtarza by sprawować Najświętszą Ofiarę Chrystusa błagam za wszystkich znanych mi niewiernych łasce powołania do życia w małżeństwie, do życia zakonnego, do kapłaństwa, by dostrzegli Chrystusa krzyż, męki konania i Jego łzy. - - - - - 0 Comments
Posted on 18 Jun 2013 by jacek
Content Management Powered by CuteNews
|
|
||||||||||||||||||||||||||||