|
Rodzina z sąsiedztwa...
Lepiej śmiało kroczyć przodem niż wlec się w ogonie i kpin stawać się powodem, lepiej śmiało kroczyć przodem. Zastosuj więc tę metodę, wstydem twarz nie spłonie, lepiej śmiało kroczyć przodem niż wlec się w ogonie. Mądrość Orientu Spotykaliśmy się najczęściej w niedzielę na ulicy. Szli do kościoła, a na spacer popołudniową porą. Małżeństwo z sąsiedniej kamienicy z dzieckiem, synkiem paroletnim. Zawsze mówili Szczęść Boże na widok kapłana, a najgłośniej Kubuś parolatek wyrywając się do przodu dając do poznania czego nauczyła go mama. Patrzyłem jak na przestrzeni lat Kubuś Kubą się stawał. Do szkoły już go nikt nie odprowadzał, chodził sam i do kościoła coraz rzadziej z rodzicami. Zapewniał ich, że z kolegami. Lata szybko leciały, pewnego dnia patrzę a Kuba młodzian bez włosów na głowie na zapałkę ogolony. W obszernej bluzie z kapturem, w spodniach jak balony jakby o pięć rozmiarów za duże, a on w mą stronę nic nie mówiąc głową kiwnął na znak znajomości, a na me słowa zdziwienia z dokonanej metamorfozy wyjaśnia, że to objaw młodzieżowej mody, znak nowoczesności.
I od tej pory zauważyłem, że gdy tylko mnie dostrzegł z daleka, nie chciał mnie spotkać, wolał obejść, lub przejść na drugą stronę. W którąś niedzielę spotkałem rodziców, ukłoniliśmy się sobie, pytam co u syna, usłyszałem przestał się modlić, do kościoła chodzić, kłopoty ma w szkole. Pewnego dnia, chyba Anioł Stróż to sprawił, idę chodnikiem i otwierają się drzwi kamienicy i spotkaliśmy się wzrokiem. Ja mu powiedziałem : Kuba Szczęść Boże. Po ludzku odpowiedział spuszczając głowę. Powiedziałem z całą życzliwością, Kuba proszę, jak mnie zobaczysz nie przechodź na drugą stronę ulicy, nie odwracaj głowy. Wierz mi, nie będę natrętnym, nie zapytam o nic, a jeżeli ty mi coś powiesz o sobie nie zdziwię się niczym, choćby to, że ci niewygodnie z Bogiem. Ty będziesz decydował o długości rozmowy, jako kapłan z butami nie wejdę w twą duszę, w sumienie, w serce, ale wiedz, że pamiętam o tobie w codziennej Mszy Świętej. A dla Ciebie to spotkanie niech będzie wspomnieniem twych lat dziecięcych. Twej prostej wiary, miłości rodziców, codziennej modlitwy, niedzielnej Mszy Świętej. I wiedz, że Twój Anioł Stróż nie opuścił ciebie, i szepce ci do ucha : Kuba zaniechaj tej drogi, póki czas zawróć uwolnij się od uzależnień. - - - - - Tak przyszło mi poznać w życiu : Kubusia – Kubę, i innych, którzy podobne problemy mieli. Księdza unikali, zaniechali modlitwy, kościół im nie po drodze, z Bogiem rozejm wzięli, a rodzicom łzy wyciskali. A mnie pozostaje prosić Boga wraz z najbliższymi, aby przejrzeli, zmądrzeli, zrozumieli, że życie jest darem, i będzie się z niego rozliczanym.
- - - - - Po to życie masz by na niebo zapracować, więc żyj tak, by szansy nie zmarnować. - - - - - Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz, jak będziesz żył taka twa przyszłość. - - - - -
0 Comments
Posted on 30 Sep 2013 by jacek
|
Tytuł
|