|
29 Niedziela Zwykła C
Już jako dziecko
klękałeś do pacierza
przy swoim łóżeczku
podpierając główkę
łokciami
szeptałeś : Ojcze Nasz,
Zdrowaś Maryjo,
Aniele Boży
ze złożonymi
pobożnie rączkami.
Nie usnąłeś
jeżeli pacierza
nie zmówiłeś,
tak miałeś jego potrzebę
zakorzenioną w sobie,
że musiałeś siąść
i wyszeptać
paciorki,
które na pamięć znałeś.
W miarę dorastania
ten pacierz
uznałeś za dziecinny,
a jeżeli nie nauczyłeś
się
modlitwy
jako osobistej
rozmowy z Bogiem,
łatwiej ci przyszło
jej zaniechać,
niż uklęknąć ponownie.
A człowiek wiary,
czyli naprawdę wierzący
modlitwy potrzebuje
jak głodny chleba,
jak spragniony wody,
potrzebuje
z Bogiem,
Panem swej duszy
spotkania,
osobistej rozmowy.
Uwielbia nią Boga,
za każdy życia dzień,
otrzymane dobra,
podziękuje,
i z ufnością dziecka
próśb krocie
do Ojca,
który jest w niebie
z wiarą skieruje.
I tak codziennie,
niezmienną w słowach
modlitwę
do Boga zanosi,
uwielbia,
dziękuje,
a najwięcej prosi…..
Bo do takiej modlitwy
Chrystus zachęca,
w dzisiejszej Ewangelii,
ma być wytrwała,
i dlatego
jak wyjaśnia
przypowieścią
będzie wysłuchana.
- - - - -
Nie zrażaj się,
że Bóg natychmiast nie zareaguje,
działa po Bożemu,
i po swojemu się
zrewanżuje.
- - - - -
0 Comments
Posted on 18 Oct 2013 by jacek
|
Tytuł
|