|
Bywa.....
Bywa, że
z rana
wstaniesz
lewą nogą,
a wtedy,
markotną miną,
burknięciem,
możesz i innym
dzień zakwasić,
tak niechcąco
relacje
małżeńskie, rodzinne
na szwank narazić,
a dzień
dopiero się zaczyna,
cały
przed tobą.
Wymaga
kontroli
zachowanie,
gesty,
spojrzenia,
słowa powiedziane,
bo przykre słowo
zakłuje,
niepotrzebnie
czyjeś serce
zaboli,
pozostawi
na nim ranę.
Potrzebę
pomocy
dyktuje wiara,
zwróć się
do Boga,
powiedz
tak po swojemu
w paru słowach
jak marna
dziś
twa głowa.
Powiedz
tak szczerze ;
Boże,
użycz mi
pogody ducha,
abym zapanował
nad samopoczuciem,
abym wyważył
słowa,
bym nimi
nie uraził,
nie skrzywdził,
innym życia
nie zatruwał,
nie widział
w każdym wroga.
Boże
dopomóż mi,
bym zaakceptował to,
czego
nie mogę zmienić,
dodaj mi
odwagi,
abym zmieniał to,
co mogę poprawić,
bym podołał
temu,
co jest dla mnie
próbą sił.
Boże
bądź przy mnie
bym umiał
zobaczyć dobro
czynione
przez innych,
docenił
ich wiedzę,
mądrość,
doświadczenie
i z tego wyniósł
pożytek dla siebie.
Boże
pozwól mi
co dzień żyć
tym dniem
i czerpać radość
z chwili,
która trwa,
i w trudnych
doświadczeniach losu,
przeciwnościach,
dostrzec
ścieżkę wiodącą
do spokoju.
Boże przyjmuję
kolejny dzień
ze wszystkim
co niesie
i chcę
wynieść z niego
jak największy
duchowy pożytek
by u schyłku
dnia,
w wieczornej
modlitwie
powiedzieć sobie,
i dziękować Ci,
że wszystko
było jak należy.
To mym
szczęściem,
choć rano
nie wiedziałem
co zaczynający się
dzień
mi przyniesie.
- - - - -
0 Comments
Posted on 04 Apr 2016 by jacek
|
Tytuł
|